fot. East News
W weekend amerykańskie i europejskie media informowały o tym, że prezydent USA
Joe Biden
wydał zgodę na to,
by Ukraina mogła atakować cele w Rosji
za pomocą amerykańskich
pocisków dalekiego zasięgu ATACMS
. Wołodymyr Zełenski podczas konferencji prasowej z premier Danii odniósł się do tych doniesień. Przekazał, że Ukraina jest w posiadaniu ATACMS:
- Przepraszam, ale nie będę podawał szczegółów. Ukraina ma zdolności dalekiego zasięgu, posiada drony własnej produkcji. Teraz mamy także dalekosiężne pociski manewrujące Neptun i to więcej niż jeden i mamy teraz także ATACMS. Wykorzystamy wszystko, co mamy - przekazał ukraiński prezydent.
Sprawę skomentował rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow, który stwierdził, że takie działanie jest dolewaniem oliwy do ognia:
- Ale jest oczywiste, że odchodząca administracja w Waszyngtonie zamierza podjąć kroki, wręcz o tym mówiła, aby w dalszym ciągu
dolewać oliwy do ognia
i dążyć do dalszej eskalacji napięcia wokół tego konfliktu - dodał.
Na sytuację zareagował także sam
Władimir Putin
, który we wtorek podpisał dekret,
rozszerzający listę "zagrożeń militarnych", mogących stanowić podstawę do użycia broni nuklearnej
. Wcześniej taką podstawą było jedynie zagrożenie samego istnienia państwa. Teraz w dokumencie zapisano, że Rosja "postrzega broń nuklearną jako środek odstraszania", który może być zastosowany w "skrajnych i wymuszonych" przypadkach. Wskazano także, że atak przy użyciu konwencjonalnych rakiet lub dronów może zostać uznany za spełniający te kryteria.
Washington Post informuje, że prezydent USA Joe Biden zezwolił także
na przekazanie Ukrainie min przeciwpiechotnych
. Ma to wzmocnić obronę tego kraju przed rosyjskimi atakami. Decyzja ta miała spotkać się jednak z krytyką ze strony grup kontroli zbrojeń. Według nich wysłanie takich min na Ukrainę jest potencjalnie kontrowersyjne.
Warto nadmienić, że w 1997 roku podpisano tzw.
traktat ottawski
. Konwencja ta zakazuje użycia, składowania, produkcji i przekazywania min przeciwpiechotnych, ponieważ może ona zagrozić ludności cywilnej. Ratyfikowały ją
164 państwa
, w tym Polska. Wśród członków Rady Bezpieczeństwa ONZ traktatu nie podpisały Chiny, Rosja i USA.