Były agent KGB i izraelski dyplomata Jakow Kedmi był gościem propagandowej telewizji Rossija 1. Zasugerował na wizji, że Stany Zjednoczone i NATO "przygotowują Polskę jako kolejny przyczółek przeciwko Rosji", choć Moskwa nie zamierza atakować kraju na wzór "specjalnej operacji wojskowej".
- Do Polski wojska rosyjskie nie powinny wchodzić, bo po co? Co Rosja straciła w Polsce? Rosja nie ma powodu, by najeżdżać Polskę - stwierdził.
Kedmi ostrzegł, że jeżeli polscy żołnierze "przesuną się" w kierunku Rosji, to
Kreml cofnie Polskę do "epoki kamienia łupanego"
.
- Polskę można rzucić na kolana w ciągu godziny za pomocą broni konwencjonalnej, przywracając ją do epoki kamienia łupanego. 50-60 strategicznych obiektów można zniszczyć w
20 minut i Polski nie ma
. Nie będzie niczego: wody, elektryczności, baz wojskowych. Nie potrzeba do tego żołnierzy. Skoro mamy możliwości militarne, Rosja nie musi ryzykować życia obywateli, żeby czołgi pojechały do Warszawy - ocenił.
Pełnomocnik Rządu ds. Bezpieczeństwa Przestrzeni Informacyjnej RP Stanisław Żaryn już pod koniec stycznia 2023 roku zauważył, że izraelski dyplomata atakuje Polskę. Wówczas
kwestionował wspieranie Ukrainy
przez naszych rodaków, którzy mają potajemnie marzyć o jej "całkowitej klęsce".