fot. Twiter/Instagram Natalia Siwieć
Co roku na
pustyni Black Rock
w północnej Nevadzie odbywa się festiwal
Burning Man
. Czerpie on swoją nazwę od rytualnego podpalania kukły. Wydarzenie to jest opisywane przez uczestników jako eksperyment w tworzeniu społeczności.
Festiwal trwa osiem dni i rozpoczyna się w ostatni poniedziałek sierpnia, a kończy w dniu amerykańskiego święta pracy.
W tym roku uczestników festiwalu zaskoczyły
ulewne deszcze i burze
. Miały miejsce w piątek i sobotę, przez co wszechobecny piach zmienił się zwały błota. Organizatorzy ze względów bezpieczeństwa zdecydowali się na
zamknięcie terenu
zarówno dla wjeżdżających, jak i wyjeżdżających. W związku z tym na terenie festiwalu uwięzionych zostało około
70 tysięcy ludzi.
W niedzielę CNN informowało, że zmarła jedna osoba, jednak organizatorzy przekazali, że zgon nie miał związku z warunkami atmosferycznymi.
Szeryf pobliskiego hrabstwa Pershing miał poinformować, że prowadzi dochodzenie, ale nie podał do tej pory przyczyny zgonu 40-letniego mężczyzny ani żadnych okoliczności, w jakich do niej doszło.
W sieci pojawiło się wiele
nagrań i zdjęć
z festiwalowego, błotnego miasteczka:
Na festiwalu pojawiły się także polskie akcenty. Na pustyni Black Rock pojawiła się fanka imprezy
Natalia Siwiec
, jednak ona opuściła teren wydarzenia jeszcze przed ulewnymi deszczami.
Pobytem na imprezie chwalili się też influencerzy
Andrzej Stoch i Aga Grzelak
.
Wczoraj po południu organizatorzy znieśli zakaz opuszczania terenu festiwalu, w związku z czym
setki pojazdów pojawiły się na drogach dojazdowych
. Jak przekazali organizatorzy, w poniedziałkowy wieczór opuszczenie festiwalowego miasteczka zajmowało pojazdom około
7 godzin.