Fot.: @France24_en - YouTube / Fot.: @der_neukoellner - X / Fot.: @PolizeiBB - X
We wtorek niemiecka policja zlikwidowała istniejący od końca lutego obóz aktywistów koczujących w lesie w pobliżu
fabryki samochodów Tesla w Gruenheide
. Powodem takiego kroku miały być wykroczenia przeciwko bezpieczeństwu i porządkowi publicznemu.
Policjanci wkroczyli do obozowiska jeszcze w poniedziałek rano z powodu konieczności
zabezpieczenia terenu
, który miał zostać przeszukany pod kątem pozostałości materiałów wybuchowych i amunicji z czasów II wojny światowej przed rozpoczęciem prac budowlanych.
Gdy mundurowi dotarli na miejsce, aktywiści zaczęli
wspinać się na drzewa
, w związku z czym policjanci próbowali ich ściągnąć. Akcja funkcjonariuszy została przeciągnięta również na kolejny dzień z uwagi na to, że liczba osób wspinających się na drzewa ciągle rosła. Ostatecznie
obóz w lesie został zlikwidowany
- Nie było możliwości skontaktowania się z organizatorami protestu, którzy mogliby wpłynąć na uczestników - skomentowała rzeczniczka policji. - Zgromadzenie w tym miejscu ma na celu trwałe utrudnianie dalszych prac poszukiwawczych - dodała.
Przyczyną strajku ekologów w lesie w pobliżu Gruenheide są plany Tesli dotyczące
rozbudowy zakładu
. Aby zrealizować ten cel, konieczna jest
wycinka drzew
, co zdaniem aktywistów zagraża zasobom wody pitnej. W związku z chęcią wyrażenia oporu przeciwko planom przedsiębiorstwa protestujący przebywają w tych okolicach od lutego.
15 października Ministerstwo Środowiska Brandenburgii wydało wstępne częściowe pozwolenie na podjęcie rozbudowy. Tesla zamierza
podwoić produkcję
w Gruenheide w taki sposób, aby produkować ram
milion pojazdów rocznie
. Zdolność produkcyjna ogniw akumulatorowych ma natomiast wzrosnąć z 50 do 100 gigawatogodzin rocznie.