Tygodnik
Wysokie Obcasy Extra
zamieścił w lutowym wydaniu materiał o tym jak modnie wyglądać na protestach.
Publikacja spotkała się z krytyką czytelniczek i opinii publicznej, która zrzuciła redakcji "glamouryzację" walki o prawa człowieka.
W "starter packu na ulicę" redakcja polecała między innymi
trapery Lab za 409 zł, pasek Fjallraven za 589 zł, kurtkę Levis za 1299,90 zł czy zegarek Garmin za 796,50 złotych.
Redaktor naczelna
Ewa Wieczorek
w rozmowie z
Wirtualnymi Mediami
przeprosiła
"wszystkich, którzy poczuli się urażeni".
- Chodzimy na nie, numer styczniowy otworzyłyśmy fotoreportażem z protestów i gorącym tekstem Katarzyny Wężyk. Prezentacja produktów wybranych przez redakcję
miała być wyrazem ciepła i wsparcia, w żadnym wypadku reklamą drogich gadżetów
. Wiemy, że większość czytelniczek traktuje pokazywane w pismach przedmioty bardziej jak inspiracje niż konkretne rzeczy do kupienia. Ta sytuacja to nieporozumienie.
Przepraszamy tych, którzy poczuli się naszą publikacją urażeni.
To kolejna wpadka tytułu należącego do
Agory
w ostatnim czasie.
Gazeta Wyborcza
opublikowała niedawno list, w którym czytelniczka zrównywała transpłciowość z subkulturą. Gazeta usunęła list, a naczelna obiecała, że redakcja przejdzie specjalne szkolenie.
Wysokie Obcasy
skrytykowała ostatnio Margot, która domagała się usunięcia z listy "50 śmiałych 2020 roku". Gazeta mimo protestu nie zgodziła się zmianę listy.