Dziś marszałek Sejmu
Szymon Hołownia wygasił mandat posła Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika
. Jet to związane z
wyrokiem sądu
, który zapadł w sprawie tzw.
afery gruntowej
. Chodziło o ich działania operacyjne i przekroczenie uprawnień. Wówczas szefowie CBA chcieli udowodnić wicepremierowi Andrzejowi Lepperowi przyjmowanie łapówek za pomoc w odrolnieniu działki na Mazurach. Ostatecznie okazało się, że nie ma na to wystarczających dowodów.
Od momentu otrzymania pism Kamiński i Wąsik będą mieli trzy dni na zwrócenie się do Sądu Najwyższego z protestem.
Dziś w Sejmie trwają prace nad ustawą budżetową. Marszałek Hołownia wznowił obrady i na sali plenarnej
mimo wygaszeniu mandatu posłów pojawili się
posłowie Kamiński i Wąsik. Otrzymali
owacje na stojąco
od polityków Prawa i Sprawiedliwości. W sieci pojawiało się nagranie, na którym widać, jak poseł Kamiński odwraca się w stronę większości sejmowej i pokazuje tzw.
"gest Kozakiewicza".
Sejmowa większość wykrzykiwała z kolei, że powinien trafić do więzienia:
Do sytuacji odniósł się Szymon Hołownia:
- Nie odnieśli się panowie pozytywnie do mojej prośby o
wstrzymanie się od aktywności poselskiej
- powiedział marszałek Sejmu Szymon Hołownia.
- Podpisałem postanowienie o wygaszeniu mandatów dołączając do niego list proszący o powstrzymanie się panów posłów od wykonywania obowiązków posłów - dodał.
W odpowiedzi marszałek miał usłyszeć, że Mariusz Kamiński
nie otrzymał jeszcze korespondencji od marszałka Sejmu:
Kamiński i Wąsik mieli także wziąć udział w głosowaniu: