fot. East News
Konflikt obozu rządzącego z Unią Europejską dzieli nawet polityków Prawa i Sprawiedliwości.
Patryk Jaki
otwarcie zaczął
krytykować Andrzeja Dudę
i przyznał, że
żałuje oddanego na niego głosu
w ostatnich wyborach prezydenckich. Wszystko dlatego, że prezydent na początku lutego poinformował o swoim projekcie zmiany ustawy o Sądzie Najwyższym.
- Proponuję, by
Izba Dyscyplinarna została zlikwidowana
, a sędziowie, którzy zostali do niej powołani, mieli możliwość przejścia do wybranej przez nich innej izby w SN lub w stan spoczynku - tłumaczył Duda.
Projekt przewiduje powstanie Izby Odpowiedzialności Zawodowej w Sądzie Najwyższym złożonym z 11 sędziów. Przypomnijmy, że Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej uznał, że system odpowiedzialności dyscyplinarnej sędziów w Polsce jest niezgodny z prawem unijnym i zobowiązał Polskę do zawieszenia działalności Izby Dyscyplinarnej:
"
Czy prezydent Andrzej Duda zdradził?
Zostawiając już wszystkie sympatie i antypatie, moim zdaniem siła argumentów w tej sprawie jest porażająca" - napisał wczoraj na Twitterze Patryk Jaki załączając link do swojego materiału na YouTube.
- Czy Polska może być silnym państwem, kiedy
władztwo nad naszym sądownictwem zostanie przekazane do Brukseli
? To mniej więcej tak samo, jak próbować sobie wyobrazić, czy Niemcy mogą być silnym państwem, jeżeli władztwo nad ich sądownictwem zostałoby przekazane np. do Polski albo do innego państwa. Czy to jest w ogóle możliwe? - pyta europoseł w swoim nagraniu.
Jaki uznał, że to właśnie Izba Dyscyplinarna motywowała sędziów i pozwalała weryfikować ich wybór oraz zaznaczył, że obecnie obowiązujące rozwiązania w sprawie Sądu Najwyższego oparte są na ustawach przygotowanych przez prezydenta.
- Teraz pan prezydent mówi, że są wątpliwości, co do podstawy prawnej, na której ci sędziowie zostali powołani, i cały ten system może być wadliwy. Czyli co pan prezydent mówi? Że
sam stworzył złe podstawy prawne
- dodał.
Według europosła, opóźnienia w sądach mogą zwiększyć się kilkukrotnie, ponieważ "sędziowie zamiast rozstrzygać o sprawach ważnych dla Polaków będą wzajemnie rozstrzygać, czy są sędziami". Ponadto będzie można zakwestionować każde z ponad miliona orzeczeń wydanych przez sędziów powołanych przez Krajową Radę Sądownictwa w czasie obowiązywania nowych przepisów.
- To wszystko zgotował nam teraz pan prezydent Andrzej Duda.
Jest mi wstyd, że na niego głosowałem
, że do tego namawiałem, mimo że widziałem jego słabości. Jeżeli ktoś, będący w dodatku prawnikiem, proponuje tego typu ustawy, to jak to można nazwać, takie osłabianie własnego państwa i zaprowadzanie chaosu, nie po raz pierwszy zresztą? Zdradą, jak piszą niektórzy, czy jak? To jest proszę państwa pytanie retoryczne - oświadczył.