fot. East News
4 lipca w Wielkiej Brytanii
odbędą się
wybory do parlamentu
. Na kilka dni przed głosowanie doszło jednak do skandalu. Brytyjska Partia Konserwatywna
wycofała swoje poparcie
dla
dwojga kandydatów
- Craiga Williamsa i Laury Sanders, ponieważ pojawiło się podejrzenie, że stawiali oni
zakłady
o to, kiedy dojdzie do wyborów parlamentarnych. Craig Williams to bliski doradca premiera Rishiego Sunaka.
Zakłady o termin wyborów są legalne i cieszą się w Wielkiej Brytanii sporą popularnością. Nielegalne jest jednak zawieranie takich zakładów, gdy ma się na ten temat nieoficjalne informacje, które nie są podane do powszechnej wiadomości. Tak mogło być w przypadku wspominanych polityków.
Partia Konserwatywna przyznaje, że Komisja ds. Gier Hazardowych kontaktowała się z nią w sprawie "niewielkiej liczby osób". Teraz sprawa miała trafić do
londyńskiej policji metropolitalnej
. Ma ona ustalić, czy niektórzy politycy obstawiali u bukmacherów datę wyborów do Izby Gmin.
Warto dodać, że lipcowy termin wyborów był sporym zaskoczeniem nawet dla samych polityków Partii Konserwatywnej. Znacznie bardziej spodziewano się, że Sunak poczeka z wyborami do października lub listopada. Według mediów Sunak o swojej decyzji nie uprzedził nawet części członków własnego rządu.