Wczoraj odbyła się polska premiera
Wiedźmina.
Na
Torze Służewiec
zaproszeni goście oraz fani mogli jako pierwsi na świecie zobaczyć
trzy pierwsze odcinki serialu i specjalne materiały z planu
. Na premierze pojawiły się także gwiazdy produkcji
Henry Cavill, Anyia Chalotra i Frey Allan, a także twórców serialu: Lauren S. Hissrich i Tomasz Bagiński.
Fani,
aby otrzymać wejściówkę na premierę, 14 grudnia w specjalnym pawilonie przy warszawskim rondzie de Gaulle'a, musieli odpowiedzie
ć na pytania dotyczące wiedzy z książek i znajomość eliksirów
.
Pierwsze 200 osób, które pomyślnie przeszły test,
otrzymały dwuosobowe wejściówki na oficjalną premierę.
Bramki oblężone zostały przez setki fanów już o godzinie 17.Okazuje się, że zainteresowanie premierą przeszło najśmielsze oczekiwania. Wielu z gości, tak jak
Marcin Gorat było zniecierpliwionych czekaniem:
O godzinie
20:00
na scenie pojawiła się
showrunnerka Lauren S. Hissrich:
- Cieszę się, że jestem w Polsce. Tu narodziły się te historie. Stąd pochodzi Andrzej Sapkowski. To dla mnie źródło niesamowitych emocji.
Chciałabym powiedzieć państwu, że jeszcze nikt na świecie nie obejrzał trzech odcinków
- powiedziała ze sceny.
Później na scenie pojawiły się pozostałe gwiazdy produkcji.
Wśród nich zabrakło jednak Andrzeja Sapkowkiego.
Tomasz Bagiński tłumaczył jednak, że
pisarz jest zmęczony medialnym zgiełkiem wokół serialowego "Wiedźmina".
-Trochę się denerwuję, ale to też niezwykłe emocje. To niesamowite, że zobaczycie to dzisiaj.
W serialu jest wiele przesłań.
Dla mnie przede wszystkim chodzi o miłość. Miłość, pomimo tego że świat twierdzi, że jest niemożliwa.
Miłość, która wygrywa, która wychodzi z nadziei -
powiedział Cavill zapytany przez dziennikarza Tomasza Kammela.
-
W Geralcie lubię dychotomię. Jest "rycerzem na białym koniu"
, który jest gotów popełniać akty przemocy, aby zrobić to, co uważa za słuszne - dodał.