fot. Facebook/Żegnamy Reklamy
Facebookowy fanpage
Żegnamy Reklamy
udostępnił zdjęcie z jednego z
mazurskich jezior
, na którym umieszczono ogromny
billboard z reklamą Toyoty
.
“To nie fotomontaż...To billboard TOYOTA na środku mazurskiego jeziora. Toyota Polska zamierza postawić te szkaradztwa na
40 jeziorach mazurskich"
. - czytamy.
Jak się okazuje, billboard to część akcji "Bezpieczne Mazury" organizowanej przez Toyotę i
Mazurskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe
. Jak tłumaczy producent samochodów, na jeziorach powstaje
"sieć inteligentnych platform meteorologicznych"
, które pozwolą błyskawicznie reagować na gwałtowne zmiany pogodowe oraz ostrzegać żeglarzy i turystów o zbliżającym się niebezpieczeństwie.
W ramach współpracy Toyota przekazała też ratownikom MOPR
trzy terenowe Hiluxy
jako “lądowe wsparcie dla ich działań”.
Akcja ma ma poprawić bezpieczeństwo odpoczynku nad wodą.
- Toyota od dziesięcioleci produkuje niezawodne i bezpieczne samochody. Tym razem nawiązaliśmy współpracę z Mazurskim Ochotniczym Pogotowiem Ratunkowym, aby wspierać działania ratowników i propagować kulturę bezpiecznego zachowania nad wodą - tłumaczy
Jerzy Żaczek
, dyrektor zarządzający Działu Rozwoju Sieci Dealerskiej i Sprzedaży Korporacyjnej Toyota Motor Poland.
"
Prywatyzacja przestrzeni publicznej
level Mazurskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe.
Za 3 auta oszpecili ogromny teren
. Ekspozycja dla japońskiego producenta za pół darmo. Janusze samorządów mazurskich za przyzwolenie na tę patologię powinni zostać wywiezieni przez mieszkańców na taczkach. Gdzie jest Ministerstwo Środowiska Ministerstwo Sportu i Turystyki Polska Organizacja Turystyczna?
Mazury Cud Natury? Już nie"
- komentuje fanpage Żegnamy Reklamy.
Podobne odczucia ma też część komentujących. Zwracają uwagę, że
choć akcja jest szlachetna
, reklamowe billboardy na środku jeziora wciąż nie wyglądają najlepiej.
"Pomysł na platformy, które mają pomagać jest super ale szkoda, że tak wyglądają".
"Z daleka wygląda jak zwykła reklama, powinni dodawać tablicę informacyjną, bo tak naprawdę w pierwszej chwili wygląda jak zagrożenie dla żeglugi".
"3 toyoty liczmy 350 tys. zł. Za ekspozycje 40 blibordów w takich lokalizacjach to jak za darmo, a otwieramy tym sposobem przyzwolenie na pływające bannery na wodzie" - czytamy w komentarzach.