Po wydarzeniach, które miały wczoraj miejsce w
Przewodowie
, gdzie
rakieta
rosyjskiej produkcji uderzyła w jedno z gospodarstw, zabijając dwie osoby, władze
Niemiec zaoferowały Polsce pomoc.
Rzecznik niemieckiego Ministerstwa Obrony Christian Thiels przekazał, że Niemcy oferują wysłanie
swoich myśliwców Eurofighter do patrolowania polskiej przestrzeni powietrznej.
Jeśli Warszawa przyjmie propozycję, wówczas niemieckie myśliwce mogą pojawić się na polskim niebie już jutro.
Jak przekazał niemiecki polityk, myśliwce mogą startować z baz w Niemczech. Jeszcze dziś minister obrony Christine Lambrecht ma
rozmawiać na ten temat z Mariuszem Błaszczakiem.
Szczegóły takie jak liczba myśliwców, czy strefa, którą miałyby patrolować, musiałaby zostać uzgodnione z Polską.
Niemieckie władze natychmiast zareagowały na wydarzenia z Przewodowa. Zastępca rzecznika rządu w Berlinie Wolfgang Buechner podkreślił, że gdyby nie agresja Rosji na Ukrainę, wówczas nie doszłoby do takiej sytuacji:
- Trwa intensywne śledztwo, jak doszło do tego incydentu. Jednak już teraz można powiedzieć, że gdyby nie rosyjska wojna napastnicza na Ukrainę i wczorajsze zmasowane ataki rakietowe na infrastrukturę cywilną na Ukrainie nie doszłoby do tego zdarzenia - powiedział Buechner.
Mimo to jednak Niemcy wciąż są przeciwne ustanowienia strefy zakazu lotów nad Ukrainą albo częścią jej terytorium:
- Oznaczałoby to ryzyko bezpośredniego konfliktu między NATO a Rosją. Zgadzamy się z sojusznikami, że chcemy uniknąć dalszej eskalacji wojny w Ukrainie. Jednocześnie nikt nie powinien wątpić w jedność i determinację Sojuszu. Obrona wszystkich krajów członkowskich i całego terytorium NATO jest jego centralnym zadaniem - przekazał rzecznik.