Kilka dni temu w
Komendzie Głównej Policji
miała miejsce tajemnicza
eksplozja
, w wyniku której do szpitala trafił Komendant Główny Policji gen. insp. Jarosław Szymczyk. Okazało się, że
wybuchł prezent,
który, który komendant otrzymał podczas swojej roboczej wizyty w Ukrainie. Miał nim być
granatnik
. Wybuch zniszczył pomieszczenia na trzech kondygnacjach budynku.
Komendant w rozmowie z Rzeczpospolitą tłumaczył, że otrzymał od strony ukraińskiej m.in. tubę po granatniku, która miała zostać
przerobiona na głośnik
, z którego można korzystać przez
bluetooth
:
- Do Ukrainy dotarliśmy 11 grudnia, w niedzielę późnym wieczorem, a 12 grudnia miałem dwa kluczowe spotkania. Pierwsze z komendantem głównym Narodowej Policji Ukrainy, Ihorem Kłymenką trwało 1,5 godziny. Rozmawialiśmy m.in. o wsparciu sprzętowym. Na koniec tradycyjnie przekazaliśmy sobie prezenty. Ja darowałem panu generałowi skromny policyjny gadżet - portfel, długopis, wizytownik i butelkę polskiego alkoholu. Pan generał wręczył mi tubę po granatniku, która jest tubą zużytą, pustą, bezpieczną, przerobioną na głośnik, z którego można korzystać przez bluetooth. Zresztą zaprezentował mi jak ten głośnik działa - wyjaśniał komendant.
Dodał, że nie czuje się winny całej sytuacji i nie ma zamiaru odchodzić ze stanowiska.
- Jeśli mogę sobie coś zarzucać to to, że zaufałem za bardzo. Ale nie wyobrażam sobie, żeby w tak partnerskiej relacji nie ufać służbom z którymi współpracujemy - podsumowuje, dodając, że czuje się "ofiarą, a nie sprawcą" całego incydentu.
Podobnego zdania jest szef MSWiA Mariusz Kamiński, który na początku tygodnia poinformował na Twitterze, że
wyklucza dymisję
Komendanta Głównego Policji:
Jarosław Szymczyk wrócił już do pełnienia swoich obowiązków i okazuje się, że
w środę po raz kolejny musiał odebrać prezent.
Tym razem obył się jednak
bez groźnych incydentów.
W siedzibie Komendy Głównej Policji służby podległe Ministerstwu Spraw Wewnętrznych i Administracji spotkały się na wspólnej wigilii. W jej trakcie komendant przyjął
od harcerzy Światło Pokoju.