W zeszłym tygodniu
przywódcy Nigerii i Beninu
podpisali porozumienie, w myśl którego kraje te dołączyły do
Afrykańskiej Kontynentalnej Strefy Wolnego Handlu
. W związku z tym został nią objęty niemal cały kontynent, z wyjątkiem Erytrei.
Porozumienie w sprawie strefy podpisano już w
marcu 2018 roku
, wtedy sygnowały go 44 państwa, kolejnych 8 dołączyło w ciągu kolejnego roku. Umowa zaczęła obowiązywać w
kwietniu 2019 roku
, gdy Gambia, jako 22. kraj, ratyfikowała ją w swoim parlamencie.
Strefa wolnego handlu to
projekt Unii Afrykańskiej
, którego celem jest utworzenie
wspólnego rynku, a następnie swobodnego przepływu osób oraz unii walutowej
. Gdy wszystkie kraje ratyfikują umowę, afrykańska strefa wolnego handlu będzie największą na świecie.
Jak ocenia forsal.pl, dzięki temu kontynent afrykański będzie mógł odejść od
nadmiernego polegania na niestabilnym eksporcie towarów i surowców
oraz pobudzić produkcję przemysłową. Eksport surowców dominuje obecnie w dwóch największych gospodarkach Afryki: w RPA za połowę eksportu odpowiada produkcja górnicza, natomiast 90% dochodów zagranicznych Nigerii generuje ropa naftowa.
Jak tłumaczy prezes
Afrykańskiego Banku Rozwoju
, na umowie najbardziej zyskają sektory, w których afrykańskie produkty mają już przewagę konkurencyjną.
- Produkcja, handel produktami o wartości dodanej i wzmocnienie łańcuchów dostaw pozwolą na wzrost już istniejących i pojawienie się nowych rynków - mówił
Akinwumi Adesina
.
W lipcu przyszłego roku w myśl porozumienia ma rozpocząć działanie strefa wolnocłowa. Obecnie trwają negocjacje dotyczące mechanizmów transakcyjnych między państwami i prace nad wprowadzeniem systemu cyfrowych płatności, który umożliwi konwersję walut państw członkowskich. W planie jest przyjęcie wspólnej waluty handlowej, co miałoby zmniejszyć ryzyko walutowe.
fot. Bloomberg