Jarosław Kaczyński,
który w środę po raz kolejny został wicepremierem, udzielił dziś wywiadu RMF FM, w którym tłumaczy, że zdecydował się wrócić do rządu ze względu na zbliżające się wybory. W rozmowie z Krzysztofem Ziemcem podkreśla, że jego pozycja w rządzie jest mocna i ma doprowadzić do sukcesu wyborczego.
Przypomnijmy, że
zmian w rządzie
Andrzej Duda dokonał w środę. Jarosław Kaczyński po roku nieobecności wrócił do Rady Ministrów jako minister bez teki, jednocześnie dotychczasowi wicepremierzy: Mariusz Błaszczak, Piotr Gliński, Henryk Kowalczyk i Jacek Sasin przestali pełnić tę funkcję, podając się do dymisji.
- Pięciu wicepremierów to troszkę przydużo. (...) Oni są po prostu solidarni, oni wszyscy się podali do dymisji, ale to nie była dymisja przeciwko mnie. To był wyraz pewnej solidarności, przede wszystkim partyjnej, ale także koleżeńskiej - tłumaczył dziś Jarosław Kaczyński na antenie RMF.
Pytany o swoją pozycję i funkcję w Radzie Ministrów wyjaśniał, że
jego obecność ma umocnić rząd
i zapewnić łączność między partią a Radą Ministrów.
- Zdecydowałem się, dlatego że jest to szczególny okres, wyjątkowo ważny, najważniejsze wybory od 1989 roku. Wielu kolegów uważało, że to umocni rząd i współpracę partii z rządem, bo to zawsze są dwa troszkę odmienne, oddalone od siebie podmioty. Takie są po prostu prawa życia, że ta łączność jest potrzebna, chociaż oczywiście premierem jest w dalszym ciągu Mateusz Morawiecki. Nie mam najmniejszego zamiaru tego kwestionować, ale też nie przeczę, że moja pozycja jest tutaj mocna - stwierdził.
Wyjaśniał, że nie jest - tak jak poprzednio - szefem Komitetu Bezpieczeństwa.
- W dalszym ciągu jest nim Mariusz Błaszczak, natomiast
ja się zajmuję wszystkimi sprawami, które są ważne
, w szczególności z punktu widzenia najbliższych miesięcy, tego, co chcemy osiągnąć, czyli sukcesu wyborczego - stwierdził. - Stawiam sobie pewne cele, ale proszę wybaczyć, nie będę w tej chwili o nich mówił, oczywiście poza tym, co jest w tych dniach, jak sądzę oczywiste, to znaczy, żeby te wybory były zwycięskie. Ale są i inne ważne cele. One nie są wyborcze - odnoszą się do sytuacji w Polsce na długą metę - dodał.
Kaczyński zapowiadał też dzisiejszą
konwencję PiS w Bogatyni
, która ma być poświęcona gospodarce i bezpieczeństwu energetycznemu.
- To jest spotkanie, które nie będzie poświęcone temu, żeby przedstawiać kolejne propozycje jak "800 plus", chociaż tego typu propozycje jeszcze będą. To jest spotkanie, które ma przede wszystkim pokazać, i obecnym tam, ale głównie chodzi o całe społeczeństwo, na czym polega problem, który będzie rozstrzygany w tych wyborach, jaki jest sens tej decyzji, która zostanie podjęta przez społeczeństwo, najprawdopodobniej w październiku. Takie spotkania są ogromnie ważne, a tak się złożyło, że właśnie Bogatynia to dziś świetne miejsce, żeby o tym mówić.