W sobotę 28 października po południu na ulice Londynu wyszło około
100 tysięcy osób
, które wzywają Izrael do zaprzestania ataków na Strefę Gazy. W mieście rozstawiono ponad 1000 funkcjonariuszy policji metropolitalnej. Podobne demonstracje odbyły się w m.in. Manchesterze, Glasgow i Belfaście.
Demonstracja ma związek z rozszerzeniem operacji naziemnych przez Siły Obronne Izraela. Zgromadzeni skandowali hasło: "Od rzeki do morza Palestyna będzie wolna", które dla wielu żydowskich organizacji ma charakter antysemicki.
Dotychczas policja poinformowała o aresztowaniu jednej osoby, która zaatakowała funkcjonariusza. Mężczyzna wygłaszał hasła nakłaniające do zabijania.
Minister spraw zagranicznych James Cleverly nalegał, żeby demonstranci byli świadomi "dezinformacji i manipulacji" po doniesieniach, że Iran próbuje wykorzystać wiece do budowania podziałów. Jego zdaniem "abstrakcyjne wezwania do zawieszenia broni
nie pomogą sytuacji
".
Ministerstwo zdrowia w Gazie szacuje, że w wyniku ataków Izraela zginęło ponad 7500 Palestyńczyków.