fot. Nowe Ptasie
Mieszkaniec Katowic
pozwał dewelopera
odpowiedzialnego za budowę i sprzedaż mieszkań w ramach ekskluzywnego osiedla Nowe Ptasie. Siemianowicka spółka o takiej samej nazwie
wliczała do metrażu powierzchnię pod ścianami działowymi
. Teraz sąd nakazał firmie
zwrócić 22 tysięce zł nabywcy lokalu
.
Nowe Ptasie to 243 mieszkania przy ulicy Meteorologów w Katowicach. Wszystkie lokale zostały sprzedane. Bohater artykułu
Gazety Wyborcze
j, która opisuje całą sprawę, to pan Łukasz, który zdecydował się z żoną na kupno mieszkania o powierzchni 73,3 metra kwadratowego i podpisał umowę deweloperską ze spółką odpowiedzialną za budowę osiedla. Para znała mieszkanie jedynie z planów.
W maju 2020 roku mężczyzna dokonał pomiaru tuż przed odbiorem mieszkania i okazało się, że
lokal ma powierzchnię 70 metrów kwadratowych
. Deweloper zakwestionował wyliczenia pana Łukasza, dlatego zatrudniono w tym celu geodetę, który potwierdził, że mieszkanie ma 70,09 metra kwadratowego. Profesjonalny pomiar wykazał, że spółka doliczyła powierzchnię pod murowanymi ścianami działowymi.
Mieszkaniec Katowic podpisał techniczny protokół odbioru mieszkania, z uwagą, że kwestionuje jego powierzchnię.
"Brak jest podstaw do zakwalifikowania ww. różnicy w powierzchni użytkowej jako wady lokalu. Zgłaszana przez Nabywcę
różnica w powierzchni użytkowej lokalu wynika z odmiennego definiowania
przez strony pojęcia ścian działowych" - napisał Witold Frasunek, prezes spółki Nowe Ptasie, w piśmie wysłanym do pana Łukasza.
Wyjaśniono w nim, że deweloper traktuje "ściany działowe" jako ściany wewnątrz lokalu, które są możliwe do wyburzenia lub demontażu, dlatego znajdująca się pod nimi powierzchnia wliczana jest powierzchni użytkowej. Nabywca mieszkania zwrócił się do Polskiego Komitetu Normalizacyjnego, który jednoznacznie orzekł, że ściany działowe murowane zalicza się do powierzchni konstrukcji.
Pan Łukasz zdecydował się walczyć z deweloperem i
żądał zwrotu 22 tysięcy zł za trzy metry powierzchni
znajdującej się pod ścianami działowymi. Spółka odmówiła zapłaty, dlatego nabywca złożył pozew w Sądzie Rejonowym w Siemianowicach przeciwko firmie Nowe Ptasie. Tym razem domagał się
dodatkowych 2,2 tysiąca złotych kary
z powodu opóźnienia w przekazaniu mieszkania.
Kilkanaście dni temu sąd nakazał deweloperowi zwrócić pieniądze za 3 metry mieszkania, a także zapłacić karę za zwłokę. Wyrok jest nieprawomocny.
Wyborcza
dowiedziała się, że Nowe Ptasie planuje apelację w tej sprawie.
Z kolei sąd dyscyplinarny Śląskiej Okręgowej Izby Architektów Rzeczpospolitej Polskiej wszczął postępowanie wobec architekta, który na zlecenie dewelopera zrobił operat powierzchni mieszkania nabywcy. Zarzucono mu niedbałe wykonywanie obowiązków zawodowych.