W sobotę w centrum Bolesławca doszło do
bójki między żołnierzami Stanów Zjednoczonych i Polakami
. W sieci pojawiło się nagranie z incydentu, na którym widać, jak mężczyźni prowadzą kobietę, która głośno płacze i krzyczy. W tle słychać wykrzykiwane angielskie zwroty.
Kiedy do mężczyzn podeszli Polacy, kobieta rzuca się w ramiona jednemu z nich, a między zgromadzonymi wywiązała się przepychanka. Operator nagrywający całą sytuację skomentował, że policja została wezwana 10 minut temu i wciąż nie dotarła na miejsce.
- Wiedzą, że to Amerykanie i nie przyjadą - stwierdził.
Poirytowany świadek ponownie skontaktował się z policją, żeby dowiedzieć się dlaczego nikt nie przyjechał, choć w pobliżu krążył radiowóz. W końcu
po 20 minutach pojawili się funkcjonariusze
, którzy uspokoili konflikt. Na końcu wideo widzimy, jak jeden z amerykańskich obywateli podchodzi do świadka zdarzenia i
grozi, żeby nie publikował materiału
.
Według informacji przekazanych przez asp. szt. Annę Kublik-Rościszewską wynika, że
pięć osób zostało ukaranych mandatem
za zakłócanie porządku publicznego, ale "nie doszło tam do popełnienia przestępstwa".
"1 kwietnia, w sobotę wieczorem, żołnierze amerykańscy, w tym co najmniej 5 mężczyzn i 1 kobieta z armii amerykańskiej, brali udział w incydencie na rynku w Bolesławcu. Żołnierze amerykańscy byli widziani podczas interwencji prowadzonej przez funkcjonariuszy bolesławieckiej policji. Żołnierze przebywali wcześniej w lokalu w Bolesławcu, w którym serwowano alkohol. Żołnierze biorący udział w tym incydencie nie pochodzili z bazy wojskowej w Bolesławcu, stacjonują w Trzebieniu. Żołnierze amerykańscy biorący udział w incydencie zostali objęci ograniczeniami do czasu zakończenia dochodzenia" - napisano w oświadczeniu dowództwa żołnierzy amerykańskich stacjonujących w Bolesławcu.
Dodano, że żołnierze zostaną pociągnięci do odpowiedzialności za wszelkie wykroczenia.