Logo
  • DONALD
  • RYSZARD "KILOMETRÓWKA" CZARNECKI ZAPEWNIA, ŻE STAWIANE MU ZARZUTY TO NAGONKA POLITYCZNA

Ryszard "Kilometrówka" Czarnecki zapewnia, że stawiane mu zarzuty to nagonka polityczna

15.08.2024, 08:00
fot. East News
Wczoraj w mediach pojawiła się informacja, że były
europoseł PiS Ryszard Czarnecki usłyszał zarzuty
. Sprawa dotyczy ponad 200 tysięcy euro
zwrotów za tzw. kilometrówki
, które, jak twierdzą śledczy, polityk pobrał niezgodnie z prawem, gdy był europosłem PiS.
Jak przekazała Prokuratura Okręgowa w Zamościu, postępowanie "zostało zainicjowane zawiadomieniem Europejskiego Urzędu ds. Zwalczania Nadużyć Finansowych dotyczącym niekorzystnego rozporządzenia mieniem znacznej wartości przez posła do Parlamentu Europejskiego".
Proceder miał trwać od
10 czerwca 2009 roku do 12 listopada 2013 roku
w Warszawie, Brukseli i Strasburgu. Śledczy twierdzą, że Czarnecki niekorzystnie rozporządził mieniem w wysokości
203 167 euro.
Miał on podawać nieprawdę w sporządzonych i podpisanych dokumentach, co do "miejsca zamieszkania w kraju, a następnie złożenia we wskazanym powyżej okresie 243 wniosków o zwrot kosztów podróży".
"We wnioskach podano nieprawdę, co do odbywanych podróży służbowych, przejechanego kilometrażu oraz pojazdów jakimi miały się one odbywać" - wskazują śledczy.


Prokuratura przekazała, że były europoseł PiS zwrócił już kwotę 104 517,66 euro, czyli 439 663,98 złotych. Polityk miał być przesłuchiwany w środę.
Nie przyznał się
do popełnienia zarzucanego mu czynu. Złożył krótkie wyjaśnienia, w których zanegował fakt popełnienia zarzuconego mu przestępstwa.
Grozi mu kara więzienia do 15 lat
.
Jeszcze wczoraj Czarnecki pojawił się w programie
Debata Dnia
na antenie Polsat News i podkreślał, że sprawa ma "charakter polityczny" i wykorzystywana jest do nagonki przeciwko Prawu i Sprawiedliwości:
- Przyjmuję ze spokojem to, co się dzieje, ponieważ jest to realizacja przez prokuraturę pewnego zamówienia politycznego. Wszystkie środki, o które prosił mnie Parlament Europejski, już dwa lata temu zwróciłem. Europarlament nie ma do mnie żadnych roszczeń, Prokuratura Europejska się tą sprawą nie zajęła. To najlepiej pokazuje kontekst polityczny tej sprawy - stwierdził.
-
Cieszę się, że w naszej ojczyźnie nie ma już kary śmierci, bo tego bym się obawiał
- dodał.


Prowadząca program Agnieszka Gozdyra podjęła wątek dotyczący autorów dokumentów, które miały doprowadzić, zdaniem prokuratury, do niekorzystnego rozporządzania mieniem. Czarnecki jeszcze kilka tygodniu temu mówił, że rozliczenia wykonywane były przez jego asystentów:
- Nie ja sporządzałem te dokumenty, ale ja je podpisywałem w związku z czym biorę to na siebie. Od odpowiedzialności się nie uchylam. Podkreślam jedną rzecz: nie było moją intencją, moim zamiarem, doprowadzenia do sytuacji strat Parlamentu Europejskiego. Ja je przed dwoma laty, wszystkie pokryłem. W związku z tym dla mojego pracodawcy, do niedawna, nie ma tematu - podkreślił polityk PiS.
Zobacz też:

Hej, przypominamy tylko:

1. Szanujemy nawet ostrą dyskusję i wolność słowa, ale nie agresję. Przemocowe treści będą usuwane.

2. W komentarzach można swobodnie używać embedów z mediów społecznościowych.

3. Polecamy założenie konta, dzięki temu możesz zobaczyć wszystkie swoje dyskusje w jednym miejscu i dodać coś (👉 Sortownia), co trafi na stronę główną.

4. Jeżeli chcesz Donalda bez reklam, dołącz do naszych patronów: https://patronite.pl/donaldpl

STRONA GŁÓWNA »
NAJLEPSZE KOMENTARZE TYGODNIA