Z pana
Mariusza Olchowika
to jest naprawdę niezły ananas. Według ustaleń OKO.press, to on odpowiada za dziwną gazetkę, którą zna każdy, kto w lipcu choćby przejeżdżał przez Warszawę. Jej nakład był tak duży (
150 tysięcy egzemplarzy
), że nie była tylko rozdawana na ulicach, ale też roznoszona po barach, salonach fryzjerskich czy poczekalniach.
W niektórych wypadkach całe palety zostały po prostu pozostawione, aż wiatr rozrzucał egzemplarze po ulicy.
Kto mógł pozwolić sobie na taki nakład i tak po prostu go rozdać?
Oczywiście, darmowe gazetki się zdarzają, ale zwykle powstają dzięki kontraktom z reklamodawcami. W tym wypadku
nie tylko nie było reklamodawców
, ale reklamowane spółki wręcz
odżegnywały się od współpracy
i pytały, dlaczego ktoś bezprawnie wykorzystuje ich logo.
Wiele wskazuje na to, że Olchowik po prostu wziął nazwę i wygląd mało znanego tytułu prasowego,
dodał reklamy bez pytania, parę przedruków i cyk - mamy gazetkę
. Wszystko po to, by Patryk Jaki i grzeczny wywiad mogły dotrzeć pod strzechy, dachy, strzeżone osiedla i kamienice Warszawy.
Olchowik swoje działania uważa za rodzaj patriotyzmu, a przyjaźnią z ważnymi osobami z PiS chwali się w sieci.
Kim w ogóle jest? Przede wszystkim, dawnym ulubieńcem prałata
Henryka Jankowskiego
. Połączenie kościoła, biznesu i polityki zostało mu na zawsze. Jeszcze za życia prałata musiał udać się na krótkie wakacje, ponieważ
groził kontrahentowi śmiercią,
ale
ogólnie dobry chłopak
.
Księdza prałata i szczególny
biznes, polegający na sprzedaży wody mineralnej i wina z wizerunkiem księdza
, Olchowik zdaje się dobrze wspominać:
Olchowik znany jest też z kilku pomniejszych afer. Natomiast prawdziwym skarbem jest jego konto na Instagramie, gdzie
publikuje na zmianę:
a) siebie popisującego się zamożnością (cygara, golf, drogie samochody);
b) "religijnym SWAGiem", czyli estetycznymi, bogato zdobionymi dewocjonaliami;
c) roznegliżowanymi kobietami, Olchowik często podkreśla, że bardzo je lubi;
d) jajkami, i bez kitu nie wiemy, o co mu z tym chodzi.
Kilka przykładów poniżej.
Ciekawskim polecamy cały profil, ale ostrzegamy - to dziwna mieszanka.
Tak, my też nie wiemy o co w tym chodzi. Ale teraz obadajcie temat z jajkami.
Dobra, bez jaj, wróćmy do polityki.
Barwną postać pana Olchowika możecie obserwować na
Instagramie
.