fot. East News / HREIT https://hreit.pl/inwestycje/lodz/apartamenty-lozowa
W środę doszło do zatrzymania
Michała Sapoty
, prezesa grupy dewelopersko-inwestycyjnej HRE Investments. Policja weszła do biur jego firm w Katowicach i Warszawie. Deweloper został przewieziony do Łodzi, gdzie usłyszał
zarzuty
. Jak przekazała prokuratura, śledztwo dotyczy "podejrzenia popełnienia oszustwa na szkodę nabywców mieszkań i inwestorów tej spółki, a także nieprawidłowości w sprawozdawczości finansowej". Obrońca Sapoty żalił się w mediach społecznościowych, że zatrzymanie było bezzasadne. Tymczasem media spekulują, że to dopiero
początek wielkiej afery deweloperskiej.
Długi Sapoty szacuje się na ponad 1 mld zł, poszkodowani są zarówno nabywcy mieszkań, jak i inwestorzy.
O problemach dewelopera od pewnego czasu informowały branżowe media, pisząc, że w ramach swojej firmy HREIT zbudował
"inwestorską piramidę".
Jego grupa od 2018 roku budowała w Polsce wiele mieszkań, ale nie w oparciu o kredyty a o kapitał zebrany od indywidualnych inwestorów. Do każdej budowy powoływana była nowa spółka, obecnie jest ich ponad 80. Model przestał jednak działać m.in. ze względu na wzrost stóp procentowych, wzrost kosztów materiałów budowlanych i spadek popytu na mieszkania.
Większość inwestycji HREIT stanęła, a oddanie mieszkań ich nabywcom znacznie się opóźnia. Niektóre wciąż są na etapie "dziury w ziemi". Przykładowo, mieszkania w inwestycji Apartamenty Łozowa w Łodzi miały zostać oddane do końca 2024 roku, następnie datę zmieniono na czerwiec 2025. Tymczasem budowa stanęła w pierwszej połowie tego roku. Na zwrot kapitału czekają natomiast inwestorzy. Jak pisała
Rzeczpospolita
,
spółka straciła płynność finansową
i złożyła wniosek o otwarcie postępowania restrukturyzacyjnego. Do prokuratury zaczęły spływać kolejne zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa, ma być ich już blisko 100.
Nie wiadomo, ile osób zostało poszkodowanych przez grupę Sapoty, ale media spekulują, że może być ich nawet ponad
4 tysiące
. Jak podaje
Rzeczpospolita
, firma jest winna nawet 1 mld zł różnym spółkom i prywatnym inwestorom, którzy zrzeszyli się m.in. w Stowarzyszeniu Wierzycieli HREIT. W lipcu Puls Biznesu pisał, że samo zobowiązanie wobec spółki Łódź Bałuty sp. z o. o. sięgało 86,7 mln zł, na zwrot środków oczekiwało 785 inwestorów. W mediach społecznościowych powstają grupy poszkodowanych przez HREIT, w których jest ponad 3,5 tys. osób. Według niektórych szacunków w inwestorskiej piramidzie Sapoty poszkodowani mogli stracić w sumie nawet
2 mld zł.
W środę policja weszła do biur HRE Investments w Warszawie i Katowicach. Sam Sapota został przewieziony do Prokuratury Okręgowej w Łodzi, która prowadzi śledztwo w sprawie podejrzenia działania na szkodę nabywców mieszkań, jak i inwestorów. Deweloper odmówił składania wyjaśnień, usłyszał
zarzuty
i został zwolniony.
- Potwierdzam, że do naszej dyspozycji został zatrzymany prezes spółki dewelopersko-inwestycyjnej. Śledztwo w tej sprawie dotyczy
podejrzenia popełnienia oszustwa na szkodę nabywców mieszkań i inwestorów tej spółki, a także nieprawidłowości w sprawozdawczości finansowej.
To wszystko, co mogę powiedzieć na ten moment – poinformował Krzysztof Kopania, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi.
TVP Info podaje, że Sapota usłyszał
16 zarzutów
, bo w 16 jego spółkach nie złożono sprawozdań finansowych. Za czyn ten grozi do 150 tys. zł grzywny, nieoficjalnie mówi się jednak, że deweloperowi może grozić dużo więcej, ponieważ śledztwo jeszcze się nie zakończyło. W środę policja zabezpieczyła w jego biurach tysiące dokumentów, które teraz będą analizowane.
Na zatrzymanie Sapoty żalił się w mediach społecznościowych jego
obrońca
.
"A propos wczorajszego zatrzymania Pana Michała Sapoty, którego jestem obrońcą, kilka zdań komentarza. Spędziliśmy w Prokuraturze w Łodzi może 20 minut podczas ogłaszania zarzutów i może 15 minut czekaliśmy na odpis postanowienia, po czym z moim Klientem Michałem Sapotą wyszliśmy z Prokuratury. Nie postawiono mojemu Klientowi zarzutu oszustwa. Nie postawiono mojemu Klientowi zarzutu sporządzenia nierzetelnych sprawozdań finansowych. Sprawozdania finansowe wszystkich spółek wymienionych w zarzutach, które przedstawił Prokurator, na dzień wizyty w Prokuraturze w Łodzi, były złożone w KRS, o czym Prokurator wiedział" - napisał Michał Babicz.
"Mamy chyba do czynienia z
nowym standardem,
bo nie spotkałem się jeszcze w mojej karierze z sytuacją zatrzymania Klienta, trwającego kilka godzin przewiezienia go z Katowic do Łodzi wyłącznie po to, żeby mu ogłosić zarzuty z jednego przepisu, jednej ustawy, za który nie przewiduje się nawet kary pozbawienia wolności, szczególnie w sytuacji, w której pełnomocnik spółki pozostawał od kilkunastu dni w kontakcie z Prokuraturą i deklarował pełną współpracę, co potwierdził wczorajszy bezproblemowy przebieg wszystkich czynności".
"Oczywiście, że złożymy zażalenie na zatrzymanie oraz wszelkie służące Klientowi i spółkom środki odwoławcze" - dodał prawnik.
fot. Linkedin