Rzeczpospolita
opublikowała w weekend list otwarty
Roberta Mazurka
skierowany do
Danuty Holeckiej
. Dziennikarz ostro krytykuje w nim materiały, które pojawiają się w
Wiadomościach
. Holecka od niedawna pełni funkcję szefowej programu.
"Jesteś dziennikarką, prawda? Upewniam się, bo z telewizora trudno wywnioskować"
- pyta ją Mazurek.
Mazurek stwierdza, że owszem, inne programy informacyjne również manipulują, niektóre są nawet "sprawniejsze", ale jednak
Wiadomości
są jeszcze gorsze. Do tego stopnia, że jego żona zabroniła oglądać je synowi, bo "dziecku robią wodę z mózgu".
“Oni wcale nie są od was lepsi.
Przemilczają, manipulują tak, że człowiek nie wie, gdzie przód, a gdzie tył
, łżą na zawołanie z taką wprawą, że dech zapiera. (...) Tylko co z tego?
Nie piszę listu do dziennikarzy
Faktów
, bo wielokroć wspominałem, co o tym myślę, a wy mieliście być inni. To miała być dobra zmiana" - pisze.
"Gdy jadą ze swoją codzienną porcją propagandy, to wiem, o co im chodzi. U was większa swoboda,
króluje przygotowanie materiałów metodą na sen wariata
- dajemy
luźny strumień świadomości
, faktów powiązanych ze sobą jak ineksprymable w pralce automatycznej - mocno i bez sensu" - dodaje.
Podaje też konkretne przykłady, m.in. materiał, w którym przywoływano sprawę 14-letniego syna Adama Bodnara.
"Spójrz na to z dystansu, naprawdę chciałabyś, jako matka, by do
publicystycznych porachunków z Tobą sięgano po Twoje dziecko?
Przecież to horrendum z arsenału propagandy totalitarnej!
Na Boga, jak wam nie wstyd?!"
- pisze.
"W tępej propagandzie sukcesu jesteście gierkowscy, w nagonkach na opozycję gomułkowscy, a w estetyce jaruzelscy. Tyle, że za Jaruzela było klarowniej, bo oni przynajmniej występowali w mundurach, a wam ich nie sprawiono" - kończy swój list Mazurek.
Na list Mazurka
odpowiedziała już Danuta Holecka
. W swoim tekście pyta go między innymi, czy ten tekst był jego inicjatywą i czy nie przeszkadza mu publikowanie tekstów w medium, które zmieniło właściciela na skutek politycznej inicjatywy rządu PO.
"Robercie, ile listów otwartych napisałeś do mediów i dziennikarzy, którzy przez lata byli twarzami przemysłu pogardy? Dlaczego dopiero dzisiaj
kreujesz się na sumienie polskiego dziennikarstwa
i chcesz rozliczać tylko moją pracę?" - pyta.
"Nie rozumiem dlaczego
rozbicie przez
Wiadomości
TVP informacyjnego kartelu
, który w III RP decydował o przekazach dnia, wywołuje w Tobie aż taką frustrację. Pierwszy raz od lat Polacy mają szansę zobaczyć rzeczywistość, która nie jest autoryzowana na Czerskiej. To chyba dobrze, że tak jest, nie uważasz?" - pisze Holecka.
"Ustawiasz się z tłumem innych w pozycji cenzora i arbitra tego, co jest w mediach publicznych właściwe, a co nie. Zaczynasz mówić tym samym głosem, co Agnieszka Kublik i Tomasz Lis, którzy przez lata mieli absolutny
monopol na tzw. prawdę"
- dodaje.