Wszystko wskazuje na to, że
premier Nowej Zelandii Jacinda Ardern
może liczyć na drugą kadencję. Sondaże przed jutrzejszymi wyborami dają
Partii Pracy
, której Ardern jest liderką, około
45% poparcia
przy około 30-procentowym poparciu dla drugiej siły w parlamencie, Nowozelandzkiej Partii Narodowej.
W wyborach 2017 roku to właśnie Nowozelandzka Partia Narodowa wygrała wybory, jednak z negocjacji koalicyjnych obronną ręką wyszła partia Ardern, która
utworzyła rząd z Partią Zielonych Nowej Zelandii i nacjonalistyczną partią Najpierw Nowa Zelandia
. Według tegorocznych sondaży, Najpierw Nowa Zelandia prawdopoodbnie opuści parlament, a Partii Pracy uda się utworzyć rząd wyłącznie przy wsparciu Zielonych.
To oznaczałoby pierwszy od 1999 roku całkowicie lewicowy rząd.
Komentatorzy kampanii wyborczej przypominają, że to
Ardern doprowadziła do sukcesu Partii Pracy w 2017 roku,
obejmując rolę liderki partii kilka tygodni przed wyborami. Wówczas Partia Pracy zwiększyła swoją reprezentację w 120-osobowym parlamencie z 32 do 46 deputowanych. Wygląda na to, że premier powtórzy ten sukces również w tym roku.
Jak wskazuje New York Times, kampania Ardern skupiała się głównie na
kwestiach walki z koronawirusem
, a sama premier w ostatnim czasie znacznie zyskała w rankingach zaufania. Chwalono ją za
reakcje po ataku w Christchurch
oraz za wzorcowe łączenie pracy zawodowej z wychowywaniem dziecka, ale przede wszystkim za
zarządzanie kryzysem związanym z pandemią.
Nowa Zelandia szybko wprowadziła kompleksową strategię polegającą m.in. na szerokim testowaniu i śledzeniu kontaktów oraz zamknęciu granic. W maju ogłoszono, że kraj jest "wolny od koronawirusa". W reakcji na kolejne przypadki, które pojawiły się w sierpniu, ponownie zablokowano Auckland. W sumie w kraju odnotowano mniej niż 2000 przypadków Covid-19 i tylko 25 zgonów.
Eksperci wskazują jednak, że reelekcja Ardern nie jest przesądzona. Liderka Partii Narodowej Nowej Zelandii,
Judith Collins
, na wiecach ostrzega przed lewicową koalicją, która miałaby oznaczać m.in. wzrost podatków. Poza tym Partii Pracy może nie sprzyjać system wyborczy Nowej Zelandii, przez który od 1996 roku żadna partia nie zdołała utworzyć samodzielnego rządu.