Wiceminister rozwoju i technologii
Piotr Uściński
był dziś gościem debaty o
problemach mieszkaniowych Polaków
Wirtualnej Polski. Z Joanną Scheuring-Wielgus z Lewicy spierał się m.in. o kwestie budownictwa socjalnego i kredyt 2%. Szczególne kontrowersje wzbudziły jednak jego "rady" dla nauczycieli, których nie stać na samodzielny wynajem mieszkania.
Prowadzący debatę Patryk Michalski pytał Uścińskiego, jak ma żyć 35-letni nauczyciel mieszkający w Warszawie i zarabiający 3200 zł na rękę, podczas gdy wynajem kawalerki w stolicy to koszt 2300 zł na miesiąc. Wiceminister zasugerował, że można więcej pracować lub wyprowadzić się.
- Trudno jest wynająć samodzielnie mieszkanie osobie, która tyle zarabia. Można zapewne szukać innych rozwiązań. Znam osoby, które pracują i mieszkają w Warszawie. Jeśli to jest osoba samotna, to trudno jej wynająć mieszkanie w centrum Warszawy, to jest logiczne, na obrzeżach Warszawy jest łatwiej. Nauczyciele zarabiają wcale nie tak mało. Jeśli to jest minimalna ilość godzin, to
zawsze można wziąć dodatkowe godziny w szkole i mieć wyższe wynagrodzenie
- stwierdził Uściński.
- Takim osobom
proponuję znaleźć sobie pracę pod Warszawą
, tam też są potrzebni nauczyciele, a tam można taniej wynająć mieszkanie. Nie każdy może sobie pozwolić na mieszkanie w centrum Warszawy - dodał. - Jeżeli pan daje taki drastyczny przykład, to taka jest odpowiedź.
Pytany o wzrost cen wynajmu mieszkań stwierdził, że faktycznie ma on miejsce "przez kryzys wojenny, przez sytuację z uchodźcami". to
- Faktycznie w 2022 roku średnio w Warszawie wzrosły ceny o 25%. Ale w innych miejscowościach te ceny tak nie wzrosły - stwierdził.
Joanna Scheuring-Wielgus
uznała, że sytuacja dla młodych ludzi, którzy chcą wynajmować mieszkanie, jest aktualnie patowa.
-
Nie można powiedzieć obywatelowi: musisz więcej pracować, weź drugą pracę, to jest bardzo nieuczciwe.
Sytuacja tu i teraz jest zła i to nie jest tak, że to się wszystko wydarzyło w związku z wojną i inflacją. To są zaniedbania całoletnie. My mówimy jako Lewica, że muszą powstać mieszkania na tani wynajem. Mieszkania, które będą zbudowane przez rząd wspólnie z samorządami. Uważamy, że do 2029 roku można wybudować 300 tysięcy mieszkań - mówiła.
Uściński bronił się, mówiąc, że mieszkania dla osób o niskich dochodach w Polsce
"są budowane w dużej ilości"
. Przypominał, że kiedyś, za rządów Platformy Obywatelskiej, w Polsce w ogóle budowało się dużo mniej mieszkań, a rząd PiS jest już blisko celu, jakim jest 435 mieszkań na 1000 osób. Na uwagę, że to głównie deweloperzy budują te mieszkania i to nie rozwiązuje problemu, stwierdził, że "problemy mieszkaniowe Polaków rozwiążemy tylko ilością mieszkań".
Uściński nie zgodził się też z twierdzeniem, że kredyt 2% wywindował ceny mieszkań. W jego ocenie ten wzrost cen "towarzyszy nam od wielu lat, tylko był zahamowany, a teraz wrócił ze względu na poruszenie po stronie popytowej", a "jeśli nie będzie popytu, to doprowadzimy do tego, że na rynku będzie mniej mieszkań".