fot. Zcaler
Eksperci ds. cyberbezpieczeństwa z firmy Zscaler alarmują o kolejnej
niebezpiecznej aplikacji
na Androida.
Coronavirus Tracker
udaje
mapę koronawirusa
, w rzeczywistości
szyfruje dane na telefonie i żąda opłacenia okupu w Bitcoinach
.
W sieci przybywa stron i aplikacji dotyczących pandemii. Swoją stronę na bieżąco aktualizującą dane dotyczące zachorowań uruchomił m.in. Microsoft. Aplikacja Coronavirus Tracker jest jednak bardzo niebezpieczna, Zscaler opisuje ją jako
malware oraz botnet
, poziom zagrożenia oceniając na 76/100.
Coronavirus Tracker co prawda zniknął już ze sklepu Google Play, ale wciąż można natknąć się na linki instalacyjne w sieci. Eksperci podkreślają też, że nawet jeśli Coronavirus Tracker zniknie, to w jego miejsce pojawi się zapewne inna, podobnie działająca aplikacja.
Użytkownicy dostają prawdopodobnie linki do aplikacji poprzez
maila i komunikatory internetowe
. Aby ją zainstalować trzeba wyłączyć
zabezpieczenie chroniące przed programami z nieznanymi źródłami.
Następnie aplikacja prosi o dostęp do optymalizacji baterii, co oznacza, że
nieustannie działa w tle
.
fot. Zcaler
fot. Zcaler
Aplikacja prosi też o
uprawnienia administratora
. Twierdzi, że dzięki temu będzie mogła wysłać
powiadomienie o zarażonej koronawirusem
osobie, która przebywa w pobliżu. W tym miejscu informuje o szyfrowaniu danych.
Następnie aplikacja sugeruje, aby użyć funkcji
"skanuj obszar w poszukiwaniu koronawirusa"
. Po kliknięciu telefon zostaje zablokowany, a na ekranie pojawia się informacja z żądaniem
250 dolarów okupu w bitcoinach.
Grozi upublicznieniem wszystkich znajdujących się na telefonie danych, w tym filmów i zdjęć.
fot. Zcaler
fot. Zcaler
Zcaler podkreśla, że w rzeczywistości aplikacja nie ma możliwości wysyłania danych, a PIN, który użytkownik ma otrzymać po wpłacie, jest stały.
Telefon można więc odblokować samodzielnie, a aplikację usunąć.
fot. Zcaler