Wypłaty dotacji dla artystów z
Funduszu Wsparcia Kultury
zostały tymczasowo wstrzymane, jednak wciąż budzą ogromne emocje. Dyskusja toczy się m.in. wokół
głośnego wpisu zespołu Kult
, który tłumaczył, że nie weźmie dofinansowania, bo "jak rząd komuś daje to znaczy, że przedtem komuś zabrał".
Po wpisie zespołu ze współpracy z Kultem zrezygnował jego oświetleniowiec Bartłomiej Borcz.
"Od piątku internet zalewa fala hejtu i kiepskich memów wycelowanych w beneficjentów Funduszu Wsparcia Kultury. Klasyczne polskie wiadra pomyj i żółci. Jeden z polskich zespołów bezpośrednio sugeruje, że beneficjenci okradają cały polski naród. Że to skradzione pieniądze" - pisał Borcz na Facebooku w niedzielę.
W kolejnym wpisie informował, że złożył rezygnację ze współpracy z Kultem.
"Być może wielu z Was kojarzy moją osobę jako związaną ze środowiskiem Kazik/Kult.
Na przestrzeni ostatnich 6 lat zaświeciłem około 150 koncertów
wyżej wymienionych - z Kultem w charakterze zastępcy (do 2018), a razem z Kazik & Kwartet ProForma jako główny realizator i projektant oświetlenia (do dzisiaj).
Dzisiaj złożyłem rezygnację z jakiejkolwiek dalszej współpracy"
- pisał.
"Moja decyzja jest następstwem oświadczenia umieszczonego dwa dni temu na profilu zespołu Kult.
Jestem beneficjentem FWK. Nazywa się tam mnie, oraz moich kolegów, znajomych i przyjaciół z branży ludźmi, którzy wyciągają ręce po kradzione pieniądze.
To oszczerstwa w stronę techników, menadżerów, właścicieli klubów, artystów - łącznie 2064 podmiotów. Nie mogę tego wspierać moją pracą i tym samym ze środowiskiem Kult/Kazik nie chcę być już w żaden sposób powiązany".
Wczoraj sprawę skomentował też
Bartosz "Fisz" Waglewski,
który we wpisie na Instagramie "dziękuje" Kazikowi. Do postu dołączył cytat Bartłomieja Borcza.
"Tak tylko tu zostawię. Panu Kazikowi dziękuje też nasz wspólny kierowca, świetlik Tworzywa, znajomi muzycy i nasi tworzywowi, zaprzyjaźnieni właściciele małych genialnych miejsc koncertowych, księgarni i galerii.
No i zdolni młodzi na których wylewa się kubeł szamba w mediach społecznościowych. Smutne czasy
" - pisze Fisz.
Zobacz też: