Jarosław Kaczyński
był dziś gościem specjalnym
Krzysztofa Ziemca
w RMF FM. Prezes PiS, który rzadko udziela wywiadów, na pytania dziennikarza odpowiadał ponad 40 minut.
Ziemiec pytał prezesa PiS m.in. o "taśmy Kaczyńskiego" i
aferę ze spółką Srebrna
.
-
Nie mam sobie niczego do zarzucenia
- powiedział Kaczyński. -
Chciałem zrobić coś pożytecznego.
Z punktu widzenia już nawet nie tylko mojego obozu politycznego, ale po prostu Polski - tłumaczył. W jego opinii chodziło tylko o wyrównanie "rynku idei" w kraju.
Jego zdaniem śledztwo w tej sprawie nie ma sensu.
Kaczyński komentował też listę kandydatów PiS do Parlamentu Europejskiego i możliwy
powrót Donalda Tuska
do polskiej polityki:
-
Nie obawiam się w najmniejszym stopniu,
nie wierzę w cudowne możliwości polityków. (...) To nie zmieni sytuacji - mówił.
Przyznał jednak, że Donald Tusk ma "zupełnie w sferze retorycznej,
pewne umiejętności, może nawet talenty
".
Ziemiec pytał go również o sprawę zarobków w NBP. Kaczyński przyznał, że
"są bardzo wysokie"
i że na pewno będzie rozmawiał o tym z Adamem Glapińskim. Przypomniał jednak, żartując, że nie jest przełożonym szefa NBP ani dyktatorem, więc nie ma wpływu na tę sytuację.
Kaczyński oceniał też
konflikt z Izraelem
:
- W końcu Polska zareagowała twardo na wypowiedzi, których nie można tolerować - powiedział.
Na koniec Ziemiec zapytał się prezesa PiS, czy po ewentualnej wygranej w jesiennych wyborach parlamentarnych,
planuje zostać premierem
.
- Trudno w życiu społecznym powiedzieć coś na pewno, ale
ja zdaję sobie sprawę, że za chwilę będę miał 70 lat.
Ja też wiem, że w Polsce takiej tradycji gerontokratycznej nie ma. W Polsce kariery polityczne kończyły się w okolicach siedemdziesiątki. Ja powtarzam, biorę to pod uwagę, ale nie oznacza to, że chcę gdzieś odchodzić - odpowiedział Kaczyński.