Wczoraj, jak co tydzień, na warszawskiej
Pradze
odbywał się festiwal
Otwarta Ząbkowska
w ramach, którego ulica
Ząbkowska
zostaje zamknięta dla samochodów. Mimo to doszło na niej do poważnego wypadku samochodowego - z udziałem celebrytki - jednej z
sióstr G
., która nie zważała na zmianę organizacji ruchu. Jak donosi portal
Warszawawpigułce.pl
zniszczenia
Audi
, którym kierowała wokalistka, są bardzo poważne.
Do wypadku doszło przed godziną 17. Audi najpierw zderzyło się z
Toyotą
, a potem wbiło w ścianę narożnego budynku. Kierująca Audi celebrytka ratowała się prawdopodobnie przed uderzeniem w betonowe bariery.
Audi uderzyło w tył toyoty daleko przed skrzyżowaniem na prawym pasie (na wysokości białego budynku). Oba auta jechały Ząbkowską.
Audi musiało jechać ze sporą prędkością
- zaczyna swoja relację świadek.
Toyota "przeleciała" na lewo przez trzy pasy
(dobrze, że nie było aut na przeciwko) i wpadła na przejście dla pieszych zahaczając prawym bokiem o latarnię, obracając się przeleciała przez cały narożny chodnik, przejście dla pieszych na Brzeskiej i całą szerokość Brzeskiej (też nikt nie jechał na szczęście), zatrzymując się bokiem na przeciwległym krawężniku.
Piesi cudem jakimś pouciekali.
Rozpędzone audi bez żadnego hamowania pędziło dalej przed siebie lekko skręcając w prawo. Wylądowało na rogu kamienicy taranując szlaban i słupek oddzielający chodnik od jezdni. Cudem nikogo na tym chodniku nie było, a jest to wąski przesmyk i zawsze jest tu tłoczno.
Oba auta mogły pozmiatać pieszych i mogło być wielu rannych.
Kierująca audi rozbiła głową szybę
, ale wyszła z pomocą ratownika medycznego. Dlaczego jechała tak szybko, dlaczego nie hamowała, dlaczego nie widziała przed sobą auta? Tego świadkowie już nie wiedzą.
Monika G
. została przewieziona do szpitala na ulicę
Szaserów
. Policjanci, którzy przybyli na miejsce zdarzenia z uwagi na stan poszkodowanej nie mogli przebadać jej alkomatem.
Ucierpiała tylko kierująca, która została zabrana do jednego z warszawskich szpitali. Na badanie krwi trzeba będzie poczekać nawet kilka tygodni
- powiedziała
Super Expressowi
podkomisarz
Paulina Onyszko
, oficer prasowa Komendanta Rejonowego Policji Warszawa VI.