Logo
  • DONALD
  • POLICJANCI WSPOMINAJĄ: KOMENDANT WOLAŁ JECHAĆ NA PIELGRZYMKĘ RADIA MARYJA, NIŻ PRZEJMOWAĆ SIĘ SPRAWĄ JACKA JAWORKA

Policjanci wspominają: komendant wolał jechać na pielgrzymkę Radia Maryja, niż przejmować się sprawą Jacka Jaworka

10.07.2024, 12:30
fot. policja.gov.pl / Śląska Policja
Jacek Jaworek
to jeden z najbardziej poszukiwanych przestępców w Polsce. W nocy z 9 na 10 lipca 2021 roku we wsi Borowce miał dokonać
zabójstwa trzech osób - brata, bratowej i bratanka
. Wystawiono za nim
Europejski Nakaz Aresztowania
, a także został objęty czerwoną notą Interpolu.
Onet po trzech latach od popełnienia przez Jaworka zbrodni postanowił porozmawiać z policjantami zajmującymi się sprawą. Według nich już na początku
doszło do błędów
, które mogły wpłynąć na to, że Jaworek wciąż jest poszukiwany:
- Nie wszczęto od razu alarmu,
nie postawiono na nogi częstochowskiej komendy policji, a dyżurny początkowo stwierdził, że na miejsce jadą już policjanci z niewielkiego komisariatu w Koniecpolu, z miasteczka oddalonego od miejsca zbrodni o dziesięć kilometrów. Początkowo przypuszczano nawet, że to mogło być tzw. samobójstwo rozszerzone, czyli, że sprawca zabił domowników, a potem siebie. W efekcie
nikt w nocy nie zarządził blokady okolicznych dróg
, a przecież w Borowcach, niewielkiej wsi otoczonej lasem, są ze trzy drogi na krzyż - opowiada w rozmowie z Onetem jeden z policjantów znający sprawę.
Pojawiły się też zarzuty pod adresem ówczesnego
komendanta Dariusza Atłasika
. Dwóch rozmówców twierdzi, że ówczesny komendant wolał uczestniczyć w
jubileuszowej pielgrzymce Radia Maryja
niż w poszukiwaniach Jacka Jaworka. Komendant 10 lipca miał pojechać na Jasną Górę:
- W czasach rządów PiS ważniejsza była polityka i przymilanie się do ojca Rydzyka, niż poszukiwania takiego człowieka, jak Jacek Jaworek. Akcją w Borowcach dowodzili początkowo niedoświadczeni w tak dużych sprawach policjanci z Koniecpola oraz zastępczyni Atłasika - Grażyna Dudek, której kompetencje ograniczały się do zajmowania drogówką i statystyką. Mówiliśmy na nią "pani kalkulator" -  mówi jeden z rozmówców.
- Wiem, że moi koledzy z policji uzupełniali potem notatki, żeby na papierze wyglądało, że wszystkie działania były prowadzone, jak należy. Jednak tę akcję spartolono w pierwszych godzinach - dodał.
Były już komendant w rozmowie z serwisem twierdzi, że nie pamięta, jak dokładnie wyglądał tamten dzień, jednak dodaje, że akcja była prowadzona prawidłowo. Z kolei wspomniana wcześniej Grażyna Dudek pochwaliła się, że mimo urlopu po kilku godzinach od popełnienia zbrodni przyjechała na jej miejsce:
- Jeśli zastępczyni komendanta nadzorująca pion kryminalny przyjeżdża tak późno na miejsce wielkiej zbrodni, to ma pan odpowiedź, jak prowadzona była ta akcja - podsumowuje sytuację źródło Onetu.
Zobacz też:

Hej, przypominamy tylko:

1. Szanujemy nawet ostrą dyskusję i wolność słowa, ale nie agresję. Przemocowe treści będą usuwane.

2. W komentarzach można swobodnie używać embedów z mediów społecznościowych.

3. Polecamy założenie konta, dzięki temu możesz zobaczyć wszystkie swoje dyskusje w jednym miejscu i dodać coś (👉 Sortownia), co trafi na stronę główną.

4. Jeżeli chcesz Donalda bez reklam, dołącz do naszych patronów: https://patronite.pl/donaldpl

STRONA GŁÓWNA »
NAJLEPSZE KOMENTARZE TYGODNIA