Od kilku dni w sieci krąży
projekt budynku
, który ma powstać w
Koszalinie
. Ma w nim znaleźć się siedem niewielkich lokali. Budynek stanie w centrum miasta.
Największy lokal ma mieć 13 m2, a najmniejszy - 2,5 m2
.
Mikrokawalerka, która znajdzie się w budynku, będzie zawierała toaletę z prysznicem. Obok niej pojawi się "kuchnia", czyli niewielka przestrzeń, w której umieszczona ma być szafka kuchenna. W pomieszczeniu znajdzie się jeszcze łóżko, które stanie na antresoli.
Projekt komentował wczoraj w sieci
Jan Śpiewak
. Stwierdził, że
"projekt "łączy najlepsze tradycje polskiego więziennictwa i polskiej deweloperki":
"Polskie prawo przewiduje, że lokal mieszkalny musi mieć 25 mkw minimum. Deweloperzy obchodzą przepisy, udając, że to lokale usługowe. Jeśli przepisy by pozwalały to sprzedawaliby mikrokawalerki bez okien. Tak działa wolny rynek" - dodał.
Po wielu krytycznych komentarzach, które pojawiły się w sieci,
głos zabrał sam deweloper odpowiedzialny za budynek.
Krzysztof Stosio, prezes firmy "100-SIO" Synergia w rozmowie z serwisem Noizz stwierdził, że mikrokawalerka jest "
wynikiem odpowiedzi na potrzeby rynku
" i może być przykładem "możliwości adaptacji do miejsca dobrowolnego zamieszkania - mikrokawalerki".
- Przeznaczenie lokalu w przedstawionej prezentacji to wizja skrajnego wykorzystania przestrzeni w danym budynku. Budynek, jak i lokale nie są przeznaczone na sprzedaż.
Ich przeznaczenie jest tylko i wyłącznie do wynajmu
- dodał.
Deweloper odniósł się także do słów Śpiewaka.
Stwierdził, że nikt nikogo nie zmusza do wynajęcia takiego lokalu
:
- W przypadku celi więziennej jest to przymus - w przypadku wynajmu jakiegokolwiek lokalu niezależnie czy to hipotetyczne 2,5 m kw, czy też 4, 5, 6, 10 m kw i więcej, dochodzi do zawarcia kontraktu - stwierdził.