fot. East News / X @cb_doge
Po tym jak doszło do zamachu na Donalda Trumpa w Pensylwanii,
Elon Musk zaczął oficjalnie popierać kandydata Republikanów
na prezydenta. Początkowo publikował wpisy okazujące wsparcie dla Trumpa. Z czasem potwierdził, że jest jednym ze
współzałożycieli komitetu America
, który zbiera środki na działania wokół kampanii Trumpa. Pojawił się też na wiecu byłego prezydenta, który zorganizowano w tym samym miejscu, w którym doszło do lipcowego zamachu.
Od lipca Muska miał przekazać na kampanię Donalda Trumpa
75 mln dolarów
.
Teraz Elon Musk poinformował, że jego komitet America PAC będzie przekazywał
milion dolarów dziennie
aż do dnia wyborów
osobie wybranej w ramach loterii
, zarejestrowanej jako wyborca, która podpisze jego internetową
petycję ws. zwiększenia ochrony dwóch pierwszych poprawek Konstytucji.
- Chcemy spróbować pozyskać ponad milion, może dwa miliony wyborców w stanach, w których toczy się bitwa. [...] Będziemy codziennie, aż do wyborów, losowo przyznawać 1 mln dolarów, które podpisały petycję odnośnie do "konstytucyjnych praw" i są zarejestrowanymi wyborcami - powiedział Elon Musk podczas spotkania w Harrisburgu w Pensylwanii.
"Pierwsza i Druga Poprawka gwarantują wolność słowa i prawo do posiadania broni. Podpisując się poniżej, deklaruję poparcie dla Pierwszej i Drugiej Poprawki" - można przeczytać w petycji.
W sobotę Musk wręczył pierwszy czek opiewający na kwotę miliona dolarów. Trafił on do Johna Dreher. Miliarder w czasie wręczania czeku zachęcał wszystkich do rejestracji na wybory i wcześniejszego oddania głosu. Drugi czek przekazał w niedzielę. Łącznie Musk w ten sposób przekaże
17 mln dolarów
.
Eksperci od amerykańskiego prawa wyborczego alarmują, że działanie to jest
niezgodne z przepisami obowiązującymi w niektórych stanach
:
- Kiedy zaczynasz rozdawać nagrody tylko zarejestrowanym wyborcom lub osobom, które głosowały, to pojawia się czerwone światło "przekupstwo" - uważa Derek Muller, ekspert prawa wyborczego, który wykłada w Notre Dame Law School.
Analitycy zwracają także uwagę, że podpisywanie się pod petycją ma także inny cel. Chodzi
zbieranie danych
. Te trafiają do bazy Republikanów, dzięki czemu Donald Trump zwiększa szanse na dotarcie do większej liczby wyborów w stanach wahających się, o które walczy zarówno Trump jak i Harris.