fot. Instagram @kirillgryaznoff / screen https://theins.press/en/politics/273350
Media publikują nowe informacje w sprawie
rosyjskiego agenta FSB
, który został
zatrzymany we Francji w zeszłym tygodniu
. Według śledztwa Insidera, Der Spiegel i Le Monde
mogła zdradzić go słabość do alkoholu
, po którym miał mówić o akcji destabilizującej otwarcie igrzysk olimpijskich.
19 lipca francuska brygada interwencyjna zatrzymała Rosjanina, 40-letniego
Kirilla Griaznowa
. W wynajmowanym przez niego mieszkaniu w Paryżu znaleziono
legitymację jednostki specjalnej podlegającej rosyjskiemu FSB
. Jak poinformowano, rosyjski agent planował operację "na szeroką skalę", która miała zdestabilizować sytuację w czasie igrzysk olimpijskich.
Griaznow w Moskwie rozpoczął karierę prawnika i finansisty, jednak w pewnym momencie nagle zmienił ścieżkę i został
profesjonalnym kucharzem
, brał nawet udział w telewizyjnych programach kulinarnych oraz rosyjskiej wersji
The Bachelor
, dzięki czemu zyskał rozgłos. Do Francji trafił w 2010 roku, szkolił się w słynnej akademii Le Cordon Bleu, a następnie pracował w
kurorcie narciarskim
Courchevel, często odwiedzanym przez Rosjan. Swoje potrawy promował na Instagramie, można znaleźć też na nim nagrania z rosyjskimi celebrytkami i blogerkami kulinarnymi.
Jak opisują Insider, Le Monde i Der Spiegel, Griaznow uwagę służb zwrócił na siebie w maju, a
zdradzić miała go słabość do alkoholu
. Jak wynika z jego korespondencji, do której dotarły media, Rosjanin prawdopodobnie był alkoholikiem.
Wedle śledztwa mediów 7 maja Griaznow był w Rosji, skąd poleciał do Stambułu. Dzień później miał samolot do Paryża, jednak tak mocno upił się na lotnisku, że
nie wpuszczono go na pokład
. Griaznow taksówką udał się na granicę z Bułgarią, a stamtąd innym autem do kurortu nad Morzem Czarnym, gdzie ma mieszkanie. Tam zatrzymał się na kilka dni, a podczas jednej z kolacji na plaży
upił się i chwalił swoim sąsiadom, że latem ma "specjalne zadanie"
zakłócenia ceremonii otwarcia igrzysk olimpijskich. Gdy nikt nie chciał mu uwierzyć, mężczyzna
wyjął swój identyfikator FSB
.
Kilka dni później Griaznow z Warny wyleciał do Paryża. Tuż przed swoim lotem miał jeszcze zadzwonić do swojego szefa z FSB i chwalić się, że jego operacja jest "na dobrej drodze", co również przykuło uwagę służb.
Teraz Griaznow przebywa w areszcie. Został oskarżony o pracę wywiadowczą na rzecz obcego kraju mającą na celu wzbudzenie niepokoju.
Grozi mu 30 lat więzienia.
Jak podaje Associated Press, Paryż w związku z igrzyskami zmaga się z wieloma wyzwaniami dotyczącymi bezpieczeństwa. Już blisko 5 tys. osób odmówiono przepustek po szerokiej kontroli, około 1000 zarzucono szpiegostwo na rzecz innych państw.