Dziś
syn Mariusza Kamińskiego
, Kacper, poinformował w mediach społecznościowych, że jego
ojciec będzie "przymusowy dokarmiany".
Kamiński po tym, jak trafił do więzienia rozpoczął protest głodowy i przyjmuje tylko płyny. Syn polityka przekazał, że lekarz miał wybrać "najbardziej
niehumanitarną metodę
dokarmiania", czyli za pomocą
sondy przez nos.
Przypomnijmy, że wczoraj media obiegła informacja, że Kamiński trafił do
Mazowieckiego Szpitala Specjalistycznego
w Radomiu na SOR. Powodem wizyty na SOR miał być
niski poziom cukru i niskie tętno.
Były poseł, jak ujawniła rodzina, cierpi na cukrzycę. Jak podaje
Wyborcza
, jego stan był stabilny. Kamińskiemu przeprowadzono niezbędne badania, których nie można było wykonać na terenie placówki więzienia. Lekarze przygotowali też do podania kroplówki, jednak polityk odmówił ich przyjęcia. Ostatecznie wieczorem
wrócił do zakładu karnego
.
Dziś wiceminister sprawiedliwości Maria Ejchart przekazała, że
opinia prokuratora Generalnego ws. Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika trafi do prezydenta
w najbliższym czasie, być
może nawet dziś
. Do podjęcia takich działań wzywał jeszcze dziś szef gabinetu prezydenta Marcin Mastalerek.
- Proszę wziąć pod uwagę, że opinia prokuratora Generalnego wymaga znajomości akt. Te akta są bardzo obszerne. To są również akta tajne. Samo uzasadnianie ma kilkadziesiąt stron. Przygotowanie takiej opinii zajmuje czas. Na pewno nie jest tak, że pan profesor Adam Bodnar przetrzymuje dokumenty - wskazała Maria Ejchart na antenie Polsat News.
- Prezydent wzywał Adama Bodnara do szybkiego przesłania akt, wcześniej widzieliśmy ekspresowe działanie ws. Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika i to wszystkich organów. Teraz widzimy, że w 12 dni nie można przesłać opinii, to wygląda na złośliwe, wręcz sadystyczne działanie Adama Bodnara.
Niech pan nie będzie sadystą i prześle tę opinię
- stwierdził z kolei na antenie TVN24
Marcin Mastalerek.