Swiatłana Cichanouska podczas konferencji dzień po wyborach prezydenckich, 10.08.2020, fot. East News
Linas Linkevicius
, szef litewskiego MSZ potwierdził rano, że
Swiatłana Cichanouska jest bezpieczna na Litwie
. Wczoraj wieczorem sztab kontrkandydatki Aleksandra Łukaszenki informował, że nie wie, gdzie ona jest.
Cichanouska ostatni raz widziana była w
Centralnej Komisji Wyborczej
, gdzie udała się, aby zaskarżyć wynik niedzielnych wyborów. Według zaktualizowanych wyników otrzymała 10,09% głosów, Łukaszenka 80,08%. Sztab Cichanouskiej domaga się ponownego przeliczenia głosów.
- Swiatłana Cichanouska przebywała 3 godziny w Centralnej Komisji Wyborczej z prawnikiem Maksimem Znakiem, a następnie powiedziała, że
"podjęła decyzję" i udała się w niewiadomym kierunku
- przekazała wczoraj Radiu Swaboda rzeczniczka sztabu Cichanouskiej. Przyznała, że w sztabie nikt nie wie, gdzie jest liderka opozycji.
"Swiatłana Cichanouska jest bezpieczna. Jest na Litwie" - napisał dziś rano na Twitterze litewski minister spraw zagranicznych.
Według Reutersa
Cichanouska dołączyła tam do dzieci,
które w trosce o ich bezpieczeństwo wywiozła jeszcze w trakcie kampanii wyborczej.
- To była osobista decyzja Swiatłany Cichanouskiej. Nie będę spekulować, jakie są jej powody.
Dobrze, że u niej wszystko w porządku, cieszę się, że się odnalazła
- mówi w rozmowie z RMF FM Anna Krasulina, rzeczniczka Cichanouskiej.
Tymczasem w wielu miastach Białorusi wciąż trwają
protesty brutalnie tłumione przez milicję.
Nadająca z Polski Belsat TV informuje o kolejnych rannych. Siły specjalne MSW stosują granaty hukowe, gaz łzawiący i armatki wodne. Wczoraj wieczorem milicja miała również strzelać gumowymi kulami do dziennikarzy. Ranna została m.in. dziennikarka opozycyjnego tygodnika Nasza Niwa.
Białoruskie MSW
potwierdziło śmierć jednego demonstranta.
Jak podał resort, chodzi o mężczyznę "usiłującego odpalić ładunek wybuchowy, który eksplodował w jego rękach". Wcześniej obrońcy praw człowieka informowali o innej ofierze śmiertelnej.