fot. East News
Zima w tym roku nie jest łaskawa dla USA.
Falę mrozów i opady śniegu najbardziej dotknęły
Teksas
.
Joe Biden
w połowie lutego wprowadził tam stan wyjątkowy, a teraz ma zamiar podpisać
deklarację uznającą Teksas za obszar nawiedzony poważną katastrofą
.
Z powodu ataku zimy w Teksasie
zmarło co najmniej 58 osób
. Wśród przyczyn zgonów agencja wymienia wypadki samochodowe, hipotermie czy zatrucia tlenkiem węgla.
W ostatnim tygodniu
ponad 4 mln mieszkańców
stanu było
pozbawionych prądu i ciepła.
Większości mieszkańców prąd udało się odzyskać w sobotę. Wciąż jednak brakuje wody pitnej.
W związku z kryzysem na rynku energii elektrycznej wywołanym atakiem zimy
stanowa Komisja ds. Usług Publicznych nakazała podniesienie limitu cen
do maksymalnie dopuszczalnej wysokości
9 dolarów za kilowatogodzinę
. W niektórych przypadkach rachunki wzrosły ponad 70-krotnie.
Szczegóły drastycznego wzrostu cen prądu opisuje
New York Times
, który przedstawił historię 63-letniego weterana armii Scotta Willoughbego, który za ostatni rachunek za prąd zapłacił 16 752 dolarów:
-
Moje oszczędności przepadły.
(...) Nic nie mogę na to poradzić, ale mnie to zniszczyło - powiedział cytowany przez dziennik
New York Times
Willoughby.
Amerykański
Newsweek
przywołuje z kolei przypadek
Royce Pierce’a, który jest winien firmie energetycznej ponad 8 tys. dolarów
za zużycie energii elektrycznej. Dla porównania w minionym miesiącu za prąd zapłacił ok. 387 dolarów.
Do sytuacji odniósł się republikański gubernator Teksasu Greg Abbott, który potępił gwałtowny wzrost kosztów:
-
Niedopuszczalne jest, aby Teksańczycy, którzy przez wiele dni cierpieli z powodu mrozu, teraz cierpieli bez prądu lub ciepła, ponosząc koszty gwałtownie rosnących cen energii
- oświadczył w sobotę Abbott.