Na początku kwietnia Rządowe Centrum Legislacji opublikowało
projekt ustawy wprowadzającej preferencyjny "kredyt mieszkaniowy na start"
. Ma on być następcą "Bezpiecznego kredytu 2 procent", który wprowadziło za swoich rządów PiS. Jeśli projekt ustawy zostanie przyjęty, osoby chcące skorzystać z "kredytu na start" będą musiały spełnić szereg wymogów. Przedstawiony przez rządzących program ma kryteria dochodowe od 7 tysięcy zł netto dla singla do 23 tysięcy zł netto miesięcznie dla pięcioosobowego albo większego gospodarstwa domowego. Główny warunek to nie posiadanie mieszkania.
Dopłaty do rat kredytu mieszkaniowego
mają objąć 120 pierwszych, spłacanych zgodnie z harmonogramem rat kapitałowo-odsetkowych kredytu hipotecznego.
Pomysł ten
nie podoba się partii Razem
, która już teraz zapowiedziała, że podczas głosowania w Sejmie będzie przeciw. Razem uważa, że rozwiązanie to wywinduje ceny mieszkań w górę. W przekonaniu polityków tego ugrupowania rząd powinien postawić na
budownictwo społeczne
:
United Surveys przeprowadziło sondaż na zlecenie RMF FM i
Dziennika Gazety Prawnej
, w którym zapytało Polaków o ich zdanie na temat preferencyjnego kredytu na mieszkanie, który chce wprowadzić rząd oraz kontrpropozycji budownictwa społecznego.
W badaniu zapytano o to "Jak według pani/pana rząd powinien pomagać obywatelom w zaspokajaniu potrzeb mieszkaniowych?".
Okazuje się, że
29 procent
badanych wybrało odpowiedź, że "poprzez
dopłaty do rat kredytów
mieszkaniowych". Z kolei blisko połowa ankietowanych -
45 procent
stwierdziło, że rządowa pomoc powinna mieć formę "
inwestycji w rozwój mieszkań na tani wynajem
". 13 procent stwierdziło, że "rząd nie powinien pomagać obywatelom w tej kwestii", a kolejne 13 procent nie miało na ten temat zdania.
Jeśli chodzi o podział ze względu na preferencje wyborcze, to widoczne są dość znaczne różnice.
60 procent wyborców koalicji rządzącej
opowiada się za rządową pomocą w formie inwestycji w rozwój mieszkań na
tani wynajem
. Z kolei 18 procent uważa za dobry pomysł dopłaty do rat kredytów mieszkaniowych. 11 procent wyborców tych ugrupowań uważa, że rząd nie powinien pomagać obywatelom w tej kwestii.
Z kolei jeśli chodzi o wyborców PiS i Konfederacji, to 35 procent badanych jest zwolennikiem dopłat do rat kredytów mieszkaniowych, a 41 procent wspierania rozwoju mieszkań na tani wynajem. Jedynie 6 procent z nich uważa, że rząd nie powinien pomagać w kwestiach mieszkaniowych.
Różnice są także wyraźne, biorąc pod uwagę przedziały wiekowe badanych. Rządowe dopłaty do rat kredytów mieszkaniowych najczęściej poparli ankietowani w wieku 18-29 lat. Opowiadało się za nimi aż 55 procent badanych z tej grupy wiekowej.
Z kolei wsparcie rządu "poprzez inwestycje w rozwój mieszkań na tani wynajem" najczęściej wybierali ankietowani w wieku 50-69 lat - 62 procent. Odpowiedź, że "rząd nie powinien pomagać obywatelom w tej kwestii" wybierali głównie respondenci w przedziale wiekowym 30-39 lat - 32 procent.
Dopłaty do rat kredytów mieszkaniowych najczęściej popierają ankietowani ze średnich miejscowości zamieszkanych przez 50-250 tys. osób - 49 procent, zaś "inwestycje w rozwój mieszkań na tani wynajem" wybrało 54 procent osób z dużych miast.
W analizie wyników badania wzięto także pod uwagę poziom wykształcenia. Okazuje się, że dopłatą do rat chętniej opowiadają się ankietowani po szkole podstawowej lub zasadniczej szkole zawodowej - 44 procent. Zwolennikami rządowych inwestycji w rozwój mieszkań na wynajem są osoby ze średnim wykształceniem - 55 procent, a przeciwko pomocy państwa w kwestiach mieszkaniowych najczęściej opowiadali się respondenci po studiach - 11 procent.