Pełnomocnik Aeroklubu Polskiego
złożył do Urzędu Lotnictwa Cywilnego
wniosek o zgodę na pozbawienia koron drzew lub ich usunięcie
z terenu w pobliżu lotniska Muchowiec w Katowicach.
Na obszarze "przeszkody lotniczej nr 37",
rośnie według szacunków około 95 tys. drzew
, a powierzchnia tego terenu obejmuje ponad
47 hektarów.
- Wnoszę o wydanie decyzji zezwalającej na usunięcie naturalnej przeszkody lotniczej, która stwarza realne zagrożenie dla bezpieczeństwa operacji startów i lądowań wykonywanych na Lotnisku Katowice-Muchowiec.
Usunięcie bądź ogłowienie wszystkich wymienionych drzew pozwoli na bezpieczne użytkowanie lotniska
- napisano we wniosku do ULC.
Jeśli Urząd Lotnictwa Cywilnego wyda pozytywną decyzję, wówczas to władze Katowic będą musiały zapłacić za wycinkę.
Władze Katowic są przerażone skalą wycinki, o jaką poprosił pełnomocnik Aeroklubu Polskiego.
- Dolina Trzech Stawów to jedno z najważniejszych i najpiękniejszych zielonych miejsc w Katowicach. Codziennie wolny czas spędzają tu tysiące mieszkańców. Tym bardziej że mówimy o centralnym punkcie Doliny Trzech Stawów. To tu odbywają się plenerowe imprezy i koncerty. Wykorzystamy wszelkie możliwości i
podejmiemy wszystkie możliwe kroki w ramach obowiązującego prawa, żeby do wycinki nie doszło, by to miejsce nadal służyło mieszkańcom
- mówi w rozmowie z
Gazetą Wyborczą
Maciej Stachura, naczelnik wydziału komunikacji społecznej.
Wiceprezydent Katowic Bogumił Sobula, dziś podczas sesji rady miasta stwierdził, że "sytuacja jest kuriozalna":
-
Mam nadzieję, że zawarte tam informacje są na wyros
t. Można odnieść wrażenie, że do jednego worka wrzucono liczne tereny wokół lotniska. Będziemy analizować przepisy w tej sprawie.
Na pierwszy rzut oka sytuacja jest kuriozalna. Chcemy maksymalnie ograniczyć ten wniosek. Każde drzewo w tym miejscu jest dla nas cenne
.
O sprawie na swoim profilu na facebooku informuje też
Razem Śląsk: