Amerykańska Gildia Aktorów Ekranowych,
która reprezentuje około 160 tys. aktorów i jest największym związkiem zawodowym w Hollywood, niemal jednogłośnie
opowiedziała się za strajkiem
, jeżeli
zerwane zostaną rozmowy
ze studiami filmowymi na temat poprawy ich warunków pracy.
W przeprowadzonym w poniedziałek głosowaniu 97,91 proc. głosujących poparło autoryzację strajku. Zagłosowało niemal 65 tys. osób, czyli ok. 48 proc. członków Gildii.
Do strajku miałoby dojść w przypadku braku porozumienia pomiędzy przedstawicielami związku z największymi studiami filmowymi w USA. Rozmowy mają rozpocząć się w środę. Aktorzy domagają się poprawy warunków pracy w obliczu wyzwań takich jak sukces platform streamingowych, czy pojawienia się nowych technologii, zwłaszcza sztucznej inteligencji.
Chcą także m.in.
wyższych wynagrodzeń
oraz prawnych
zabezpieczeń
przed nieautoryzowanym wykorzystaniem ich wizerunku przez
sztuczną inteligencję.
Aktorzy ostatni raz strajkowali w 2000 roku. Obecne porozumienie związku ze studiami filmowymi wygasa z końcem czerwca. W liście do członków przedstawiciele gildii stwierdzili, że branża się zmieniła się i należy zmienić umowy:
"
W pełni wkroczyliśmy w erę cyfrowej
i streamingowej branży rozrywkowej. Wymaga to umowy odpowiedniej dla nowego modelu biznesowego" - głosi list do aktorów.
Warto nadmienić, że w Hollywood trwa obecnie
strajk scenarzystów
: