W ubiegłym roku
Gazeta Wyborcza
opublikowała n
agrania biznesmena Leszka Czarneckiego
z byłym już szefem Komisji Nadzoru Finansowego Markiem Chrzanowskim
, który miał mu złożyć propozycję korupcyjną. Nagrania zapoczątkowały tak zwaną aferę KNF.
We wtorek Leszek
Czarnecki był w tej sprawie przebadany wariografem.
Jak donosi TVP, Czarnecki po pięciogodzinnym badaniu, miał
zaatakować operatora programu
Magazynu Śledczy Anity Gargas.
Do zdarzenia doszło tuż po wyjściu z przesłuchania Czarneckiego z prokuratury. Towarzyszył mu mecenas Roman Giertych.
W mediach społecznościowych programu Anity Gargas zostało
opublikowane wideo, na którym widać "szarżę" Czarneckiego.
Na nagraniu widzimy, jak w pewnym momencie Czarnecki rusza w stronę dziennikarzy, nic nie mówiąc. Słychać słowa dziennikarza, który pyta: "co pan robi?".
Po wyrazie twarzy biznesmena, który został zarejestrowany na nagraniu można wnioskować, że coś bardzo go zdenerwowało.
Według TVP, do ataku miało dojść po tym, jak dziennikarz zadał biznesmenowi pytanie o sprawę obligacji Get Back:
– Do tego zdarzenia doszło po przesłuchaniu pana Czarneckiego. Nasza ekipa dokumentuje temat obligacji GetBack. Dziennikarze chcieli zadać panu Czarneckiemu parę pytań dotyczących tej sprawy:
toksycznych obligacji wypuszczanych przez kontrolowany przez pana Czarneckiego bank
; w jaki sposób zamierza zadośćuczynić ludziom, którzy powierzyli mu pieniądze, inwestując je w takie narzędzia – powiedziała w rozmowie z portalem tvp.info Anita Gargas, autorka Magazynu Śledczego.
- Nasze pytania spotkały się właśnie z taką reakcją, jaką mogą państwo sami obejrzeć. Odpowiedzi nie było, natomiast
po którymś z kolei pytaniu nastąpiła szarża miliardera na naszego operatora. W żaden sposób na zachowanie swojego klienta nie zareagował adwokat, pan Roman Giertych
– dodaje Gargas.
Sprawę skomentował Roman Giertych, który stwierdził, że to
kolejny skandal pseudodziennikarzy:
Sprawa jest także szeroko komentowana na prawicy: