fot. Twitter Michał Szczerba
Wczoraj o godzinie 15.00 na placu Zamkowym w Warszawie rozpoczął się kolejny
protest przedsiębiorców
. Nie mógł on zostać oficjalnie wpisany do rejestru zgromadzeń, ze względu na przepisy związane z pandemią koronawirusa.
Komenda Stołeczna Policji od początku podkreślała, że
zgromadzenie jest nielegalne
i nawoływała do rozejścia się. Protestujący nie posłuchali. W związku z tym służby użyły siły fizycznej i gazu łzawiącego.
W proteście brał udział
senator Koalicji Obywatelskiej, Jacek Bury,
który twierdzi, że został
zatrzymany przez policjantów
, mimo immunitetu. Policja twierdzi, że senator Bury sam wszedł do radiowozu i nie chciał go opuścić.
Dziś rzecznik stołecznej policji
Sylwester Marczak
przekazał dane dotyczące wczorajszych interwencji podczas protestu. Zatrzymano ponad 380 osób:
- Nie było możliwości wykonania czynności na miejscu. Stąd decyzja o wylegitymowaniu, o zatrzymaniu prewencyjnym wszystkich osób. Po wykonaniu tych wszystkich czynności, zostały zwolnione
. Łącznie zatrzymano ponad 380 osób.
W tym przypadku podejmowaliśmy działania związane z nakładaniem mandatów karnych. Takich
mandatów nałożono ponad 150.
Jak również, będą kierowane wnioski o ukaranie do sądu. W tym przypadku mówimy o ponad 220 wnioskach - wyliczył rzecznik.
- Wyjątek stanowi pięć osób, które zostały zatrzymane procesowo. Wiąże się to z popełnionymi przestępstwami, jak naruszenie nietykalności, znieważenie policjanta i uszkodzeniem radiowozów. Dwie osoby, które uszkodziły radiowozy, pozostają cały czas w areszcie policyjnym - dodał.