W mediach pojawiają się kolejne przykłady wskazujące na
niejednoznaczność przepisów
wprowadzonych przez rząd w związku z pandemią koronawirusa. Zgodnie z rozporządzeniem obowiązuje ograniczenie w przemieszczaniu się, wychodzić można jedynie w celu
"zaspokajania niezbędnych potrzeb"
. Te są jednak różnie interpretowane przez służby, dlatego w niektórych miastach można dostać mandat np. za bieganie, a w innych nie.
Grupa prawników na Twitterze radzi,
aby w "kontrowersyjnych" przypadkach odmawiać przyjęcia mandatu
, wtedy sprawą musi zająć się sąd. Przygotowano także specjalny
wzór oświadczenia
, który inicjatorzy akcji zalecają nosić przy sobie.
"Oświadczam, że
jestem w trakcie realizacji spraw niezbędnych do zaspokojenia potrzeb
związanych z bieżącymi sprawami życia codziennego, zgodnie z rozporządzeniem Rady Ministrów z dnia 10.04.2020 z późn. zm. w sprawie ustanowienia określonych ograniczeń,
nakazów i zakazów w związku z wystąpieniem stanu epidemii. Jednocześnie na podstawie zasady ochrony życia prywatnego (art 47 Konstytucji RP) odmawiam dalszych wyjaśnień dotyczących szczegółów sprawy, jaką realizuje" - brzmi oświadczenie.
"Jednocześnie przypominam, że Konstytucja RP gwarantuje obywatelowi wolność poruszania się (Art. 52) i zezwala na
jej ograniczenie wyłącznie w stanach nadzwyczajnych, zgodnie z artykułem 233. Taki stan na terytorium RP nie został
wprowadzony.
Oświadczam również, że interwencja niniejsza stanowi w mojej opinii przekroczenie uprawnień. Wobec powyższego odmawiam przyjęcia mandatu
".
Incjatorzy akcji proponują, aby oświadczenie
dać do podpisu policjantowi
, jeśli odmówi, odnotować ten fakt na dokumencie. Podkreślają też, że oświadczenie nie jest "wytrychem" do łamania zasad, a jedynie narzędziem dla tych, którzy rzeczywiście muszą wychodzić z domu.