fot. Fox News
Radosław Sikorski
zakończył wizytę w Stanach Zjednoczonych wywiadem dla konserwatywnej stacji
Fox News.
W rozmowie z Mikiem Emanuelem podkreślał, że Polska przoduje w wydatkach na obronność, przypominał też o pomocy, jakiej udzieliliśmy Stanom Zjednoczonym po atakach z 11 września.
Sikorski w ramach wizyty w Waszyngtonie spotkał się m.in. z generałem
Keithem Kelloggiem
, jednym z czołowych doradców Donalda Trumpa w zakresie obronności. Wziął również udział w spotkaniach dotyczących przygotowań do szczytu NATO i udzielił wywiadów BBC World i Politico, przedstawiając polskie stanowisko ws. sytuacji bezpieczeństwa w naszym regionie.
W niedzielę Sikorski pojawił się w studiu
Fox News,
która ma najwyższą oglądalność wśród wyborców Donalda Trumpa. Rozmowa dotyczyła m.in. sytuacji NATO.
- NATO wróciło do korzeni. Powstało, aby odeprzeć agresję Rosjan. Raz już się udało, i mam nadzieję, że zwyciężymy ponownie - stwierdził Sikorski.
Podkreślał, że wśród krajów NATO to Polska
przoduje w wydatkach na obronność.
- 4 proc. to nie tylko dużo, to najwięcej w skali NATO, włączając w to Stany Zjednoczone. Jesteśmy z tego bardzo dumni - mówił, dodając, że Polska stara się mobilizować sojuszników do zwiększania wydatków na obronność.
Przypomniał też o polskiej pomocy po atakach z 11 września.
- Nie wiemy, czy Putin się zatrzyma. Putin grozi innym krajom, jest zagrożeniem dla nas wszystkich.
Przyszliśmy z pomocą Stanom Zjednoczonym, kiedy zostaliście zaatakowani 11 września.
Sama Polska wysłała brygadę najpierw do Iraku, a potem do Afganistanu.
Teraz potrzebujemy was w Europie Środkowej.
Sikorski pytany był rówież o tezę dyrektorki wywiadu narodowego Avril Haines, wedle której wojna szybko się nie skończy, a obecnie Rosjanie próbują przede wszystkim utrudniać transport wojsk i sprzętu.
- Myślę, że Rosjanie starają się
zrujnować ukraińską gospodarkę
, by wywołać kolejną falę uchodźców. To są wszystko zabronione taktyki. To są zbrodnie wojenne.
Podziękował również za pakiet pomocowy dla Ukrainy.
- Mam tylko nadzieję, że sprzęt produkowany w Stanach Zjednoczonych trafi na front, by pomóc bohaterom bronić swój kraj.