Rzeczpospolita
dotarła do nowego
projektu ustawy o ochronie ludności
oraz stanie klęski żywiołowej, z którego wynika, że
Rządowe Centrum Bezpieczeństwa przestanie istnieć
, a rząd zrezygnuje z wysyłania alertów RCB.
Autorzy projektu podkreślają, że RCB
nie spełnia swojej misji
, a esemesy wysyłane do obywateli są mało skuteczne przez obciążenia sieci. W związku z tym proponują, by zlikwidować ten organ, a zamiast tego skorzystać z technologii
cell broadcast
, która pozwala na przekazanie krótkich komunikatów wyświetlanych na ekranach telefonów komórkowych i smartfonów.
Dzięki temu wiadomość będzie mogła zostać przekazana przez stacje bazowe do każdego, kto znajduje się w zasięgu sieci w ciągu zaledwie kilku sekund. System działa już w USA i kilku krajach europejskich.
Zgodnie z propozycjami zmian odpowiedzialność za komunikaty o zagrożeniu miałaby zostać przeniesiona na inne podmioty. O treści wiadomości - zgodnie z projektem ustawy - ma decydować Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji wraz z Ministerstwem Obrony Narodowej. Z kolei za dystrybucję komunikatów odpowiadać ma resort cyfryzacji.
Rzeczpospolita
podaje, że bezpośredni
ciężar przekazania alertów
miałby zaś spaść na
operatorów komórkowych
. Gdy, któryś z nich nie wywiązał się obowiązku, wówczas groziłaby mu
kara do 1 proc. obrotów.