Od początku sierpnia
na Białorusi trwają protesty związane z wyborami prezydenckimi
. Protesty odbywają się w wielu miastach, jednak najbardziej nasilone są w Mińsku. Na ulice wychodzą tysiące ludzi, którzy podważają wyniki wyborów.
Działacz białoruskiej mniejszości, dziennikarz
Tomasz Sulima
opublikował na Facebooku wideo nagrane przez
rosyjskiego reżysera Nikitę Michałkowa
.
Największym sukcesem reżysera jest film
Spaleni słońcem
, przedstawiający losy prominentnej sowieckiej rodziny w okresie wielkiej czystki. Michałkow otrzymał za niego Oscara.
Reżyser uważany jest za zwolennika polityki prowadzonej przez Władimira Putina. Niedawno
Michałkow w związku z pandemią COVID-19 oskarżył Billa Gatesa o chęć zmniejszenia populacji na ziemi poprzez chipowanie ludzi.
Tym razem reżyser w wideo opublikowanym na YouTubie
podważa prawdziwość mińskich protestów
. Według niego zdjęcia z protestów, to grafika komputerowa, a ludzie znajdujący się na kadrach z protestów są tam sztucznie wklejeni.
"W poniedziałek pojawiło się nagranie na którym Nikita Michałkow na potrzeby rosyjskiego telewidza bawi się w konspiratora.
Zdjęcia z mińskich protestów nazwał grafiką komputerową. Udowadnia, że ludzie zostali tam sztucznie dodani do zdjęcia
. Program jest odpowiednio wyreżyserowany, słyszymy tajemniczą muzykę. Oryginalne zdjęcie wyglądało nieco inaczej" - pisze Sulima.
"Otwartym pozostaje pytanie o to czy ktoś rosyjskiego reżysera celowo podpuszcza, czy jest to część jego światopoglądu. Nie tak dawno znany ze swego uwielbienia dla W.Putina reżyser w związku z pandemią COVID-19 oskarżył Billa Gatesa o chęć zmniejszenia populacji na ziemi poprzez chipowanie ludzi. W psychologii istnieje koncepcja zaangażowania i konsekwencji, która tłumaczy ruskomiryzm, antyszczepionkowstwo i płaskoziemstwo. To sytuacja w której człowiek odrzuca wszelkie dowody, które przeczą koncepcji, nawet jeśli są racjonalne a koncepcja ma charakter teorii spiskowej" - dodaje.