Temperatury w Australii wciąż przekraczają 40 stopni Celsjusza i według prognoz w ciągu kilku dni nie można liczyć na poprawę sytuacji. Warunki atmosferyczne sprzyjają
rozprzestrzenianiu się pożarów
, najgorsza sytuacja jest na południowo-wschodnim wybrzeżu.
Istnieje obawa, że wskutek pożarów Australia
bezpowrotnie straciła już kilka gatunków flory i fauny
. Według szacunków w pożarach zginęło już
pół miliarda zwierząt
.
Wczoraj na Reddicie pojawiło się zdjęcie chłopaka, który trzyma na rękach koalę w kocu i szybko obiegło media na całym świecie. Okazuje się, że 22-letni
Patrick Boyle n
a własną rękę szuka poparzonych zwierząt. Australijskie media już obwołały go bohaterem.
Patrick mieszka w miasteczku
Mallacoota
w stanie Wiktoria. W okolicznych lasach
znalazł już i uratował 10 koali
, które przeniósł do pobliskich schronisk.
- To miejsce jest pełne dzikich zwierząt - podkreśla w rozmowie z lokalnymi mediami.
Dodaje jednak, że w lasach
mija wiele już nieżyjących zwierząt, którym nikt nie zdążył pomóc.
Płomienie pojawiają się tak szybko, że wiele z nich nie ma szans na ratunek.
W rozmowie w telewizji śniadaniowej Patrick przyznał, że jest myśliwym, co czyni go "niezbyt wiarygodnym bohaterem". Podkreślił jednak, że to właśnie
rolnicy, myśliwi i robotnicy
najchętniej włączają się w szukanie zwierząt.
-
Każdy z nas robi, co może
- mówił w programie Today.
Patrick zaapelował też, aby w pomoc włączyło się więcej osób. Zachęcał też do wpłacania darowizn na schroniska dla dzikich zwierząt.
Przypomnijmy, że te zdjęcia, które
31 grudnia obiegły cały świat
, zrobiono właśnie w okolicy rodzinnego miasteczka Patricka: