Szykuje się rekordowa kara dla pijanego kierowcy TIR-a, bo przepadek równowartości takiego auta to kilkaset tys. zł

We wtorek przed południem w powiecie milickim na Dolnym Śląsku doszło do

. Ciężarówka miała poruszać się

i to ona doprowadziła do zderzenia.

Policjanci, którzy pojawili się na miejscu, przebadali kierowców na obecność alkoholu. Okazało się

z naczepą miał

w wydychanym powietrzu. Funkcjonariusze w kabinie kierowcy TIR-a znaleźli puste puszki po piwie.

- Z relacji kierowcy cysterny wynikało, że w celu uniknięcia czołowego zderzenia z jadącą z naprzeciwka ciężarówką zmuszony został do zjechania maksymalnie na prawe pobocze, co mogło grozić wjechaniem ciężkim pojazdem do przydrożnego rowu. Na szczęście nikomu nic się nie stało, nieznacznym uszkodzeniom uległy tylko oba pojazdy biorące udział w kolizji - przekazał podinsp. Sławomir Waleński z KPP w Miliczu.

TIR trafił parking strzeżony a mężczyzna z Bieszczad do aresztu. Funkcjonariusze zatrzymali mu prawo jazdy, a po wytrzeźwieniu przesłuchali jako podejrzanego o popełnienie przestępstwa drogowego.

, a także

. Policja podaje, że może być to nawet

.

"Dodatkowo sąd obligatoryjnie orzeka zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów albo pojazdów określonego rodzaju na okres nie krótszy niż trzy lata oraz orzeka świadczenie pieniężne na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym, oraz Pomocy Postpenitencjarnej w wysokości co najmniej 5 tysięcy złotych. Świadczenie pieniężne może być orzeczone przez sąd nawet do kwoty 60 tysięcy złotych" - przekazała policja.