Przebywająca na Litwie
Swiatłana Cichanouska
opublikowała dziś swoje kolejne oświadczenie, w którym deklaruje, że
jest gotowa zostać "narodowym liderem Białorusi"
i wziąć odpowiedzialność za losy kraju.
- Jestem gotowa
wziąć na siebie odpowiedzialność
i wystąpić w charakterze lidera narodowego, by przygotować ramy prawne dla nowych, uczciwych wyborów - mówi.
- By kraj uspokoił się i wszedł w normalny rytm. Byśmy wyzwolili wszystkich więźniów politycznych i w jak najkrótszym czasie przygotowali
bazę prawną i warunki do organizacji nowych prezydenckich wyborów - prawdziwych, uczciwych i przejrzystych wyborów,
które będą bezdyskusyjnie zaakceptowane przez społeczność międzynarodową.
Liderka opozycji kolejny raz podkreśla, że "nie chciała być politykiem, ale los postawił ją na pierwszej linii walki z nadużyciami".
- Los oraz wy, którzy we mnie uwierzyliście i daliście mi siły (…).
Wszyscy chcemy wyjść z tego niekończącego się kręgu
, w którym znaleźliśmy się 26 lat temu. Białorusini pokazują dzisiaj wyżyny bohaterstwa, solidarności, przyzwoitości. Demonstrujemy światu swoje oddanie idei oporu bez przemocy. I dowodzimy, że prawda nie jest po stronie siły broni, ale siły ducha, szczerości, przyzwoitości i odwagi.
Cichanouskaja zachęca wszystkich do "przejścia na stronę demonstrujących", szczególnie
białoruskich urzędników i milicjantów
. Zapewnia, że jeśli teraz przyłączą się do protestujących,
obejmie ich amnestia.
- Białorusini to ludzie, którzy nie akceptują przemocy. Są szczodrzy i sprawiedliwi. I jeśli wy postanowicie nie wypełniać zbrodniczych rozkazów i przejść na stronę społeczeństwa, oni wam wybaczą i poprą was. Jesteśmy jedną całością, którą ktoś chce rozerwać. Nie mamy prawa podnosić ręki na siebie nawzajem.
Podkreśliła też, że najważniejsza jest białoruska niepodległość, której "nie możemy utracić w żadnych okolicznościach".
Wczoraj sztab Cichanouskiej informował, że liderka opozycji pracuje nad oświadczeniem i będzie chciała ogłosić swoje zwycięstwo.
-
Oczekujemy, że Zachód zaakceptuje wybór narodu Białorusi i uzna zwycięstwo Cichanouskiej
- mówiła
Anna Karasulina
, przedstawicielka sztabu kontrkandydatki Aleksandra Łukaszenki.