Joanna R.
to bramkarka żeńskiego klubu
Checz Gdynia
. Teraz zrobiło się o niej głośno za sprawą policyjnej akcji, do której doszło w Tczewie w lutym tego roku. Okazuje się, że Joanna R.,
to tak naprawdę Andrzej D.
poszukiwany przez służby oszust. W lutym klub Checz Gdynia miał otrzymać informację o tym, że w szatni przebywa osoba niebezpieczna i poszukiwana. Miała być nią Joanna R., którą służby rozpracowywały przez dłuższy czas.
Do zatrzymania R. doszło podczas jednego ze sparingów gdyńskiego zespołu. Została poproszona, by wróciła do szatni. Tam z kolei czekali już na nią funkcjonariusze.
Jak twierdzą służby Joanna R. to Andrzej D., który przez
11 lat miał oszukiwać ludzi jako fikcyjny prawnik.
Osoba ta miała podawać się jako Andrzej D., ale również Joanna D., czy Joanna P.. Ofiarami padały osoby pokrzywdzone w aferze Amber Gold. Obiecywana im była pomoc, pobierane zaliczki, a później kontakt ustawał.
W 2021 roku osoba ta została skazana
za dokonane oszustwa i łamanie praw pracowników w hotelu w Ostrowcu Świętokrzyskim. Wydano list gończy celem odbycia kary
dwóch lat i czterech miesięcy więzienia
.
Według medialnych doniesień Andrzej D.,
miał dwukrotnie zmieniać płeć
przed sądem - najpierw z Andrzeja na Joannę, a następnie z powrotem na Andrzeja.
"Ten prawny galimatias pozwala mu działać raz jako mężczyzna, a raz jako kobieta - w zależności od potrzeb. Kiedy Andrzej był adwokatem, Joanna stała się radcą prawnym i obsługiwała innych klientów" - pisał serwis gazetaprawna.pl.
Serwis weszło.com opisuje dokładnie sytuację zmiany płci. Dodaje, że Andrzej D. wcześniej pracował w KMP we Wrocławiu:
"Pracujący w przeszłości w Komendzie Miejskiej Policji we Wrocławiu Andrzej D. w 2006 roku zmienił płeć i został panią Joanną, która otrzymała nowy dowód osobisty oraz PESEL. Zgodnie z prawem miała obowiązek oddać poprzedni dowód, jednakże Joanna P. oświadczyła, że dokument zaginął. Jesienią 2010 roku w Polsce problemy z prawem zaczęła mieć "Joanna", natomiast "Andrzej" (de facto już nieistniejący) zaczął rozkręcać biznes za granicą. Aż do 2013 roku, gdy "Joanna P." postanowiła ponownie zmienić płeć i znów zostać Andrzejem" - podaje serwis weszlo.com