The Moscow Times poinformował, że rosyjscy politycy
nakłaniają korporacje do zakupu systemów obrony przeciwlotniczej
. Szef Komitetu Obrony Dumy Państwowej Rosji Andriej Kartapołow przekazał, że rosyjskie firmy powinny kupować systemy do walki z dronami, ponieważ
środki Ministerstwa Obrony
"skierowane są na
ochronę ważnych obiektów państwowych
i wojskowych".
- Istnieją dość niedrogie środki walki z bezzałogowymi statkami powietrznymi, które
każda szanująca się korporacja może kupić
i zainstalować na swoich obiektach - dodał.
Oprócz tego polityk dodał, że tereny, na których rozmieszczona jest rosyjska obrona przeciwlotnicza znane są zachodnim służbom:
- Oznacza to, że z grubsza wiedzą, gdzie znajdują się nasze systemy obrony przeciwlotniczej i całkiem możliwe jest wystrzelenie drona wzdłuż trasy, aby nie tylko omijał teren, ale także omijał te właśnie obszary obrony przeciwlotniczej - powiedział Kartapołow.
W ubiegłym tygodniu w nocy z poniedziałku na wtorek doszło do
serii ataków z użyciem dronów na cele wojskowe
, przemysłowe i infrastrukturę energetyczną Rosji.
Doniesienia mówią o 11 bezzałogowcach, które miały pojawić się m.in. w okolicach Moskwy i Petersburga. Ukraina nie przyznała się do ataku. W minionym tygodniu doszło także do akcji dywersyjnej na lotnisku w Maczuliszczach pod Mińskiem. Partyzanci mieli doprowadzić do dwóch wybuchów i uszkodzić rzadki rosyjski samolot znajdujący się na tamtejszym lotnisku. Akcję również przeprowadzono z użyciem dronów: