Służba Bezpieczeństwa Ukrainy zatrzymała 50-letnią mieszkankę wsi Stelmachiwka w obwodzie ługańskim, która
współpracowała z rosyjskimi okupantami ze "względów ideologicznych"
. Kobieta pomogła w organizacji pseudoreferendum.
Z informacji służb wynika, że kolaborantka przed okupacją pracowała w lokalnym przedsiębiorstwie rolnym. Kiedy Rosja rozpoczęła inwazję na Ukrainę, kobieta postanowiła współpracować z wrogiem.
"Patrząc na jej lojalność, okupanci powierzyli jej przeprowadzenie fałszywego referendum na wsi" - napisano w komunikacie SBU.
W ramach organizacji referendum, Ukrainka miała zachęcać mieszkańców do poparcia przyłączenia ich terenów do Rosji, zbierać karty do głosowania po prywatnych podwórkach, a także
liczyć głosy zgodnie z wynikami ustalonymi przez Kreml
.
Kobieta trafiła do aresztu oraz usłyszała zarzuty umyślnego działania w celu zmiany granic, a także udziału w organizacji nielegalnego referendum. Grozi jej do
10 lat pozbawienia wolności
.
Przypomnijmy, że
Władimir Putin ogłosił stan wojenny
w czterech anektowanych obwodach na wschodzie i południu Ukrainy. Wcześniej w tych rejonach odbyły się głośne pseudoreferenda dotyczące przyłączenia ziem do Federacji Rosyjskiej: