W środę radni
Krakowa
zdecydowali o wprowadzeniu
zakazu nocnej sprzedaży alkoholu
. Przepisy mają wejść w życie już 1 lipca. Alkoholu nie będzie można kupować
od północy do 5:30
w sklepach i na stacjach benzynowych. Dalej sprzedawać będą go mogły bare i restauracje.
Nocną prohibicję w Krakowie próbowano wprowadzić od kilku lat. Miasto próbowało podjąć działania mające na celu ograniczenie sprzedaży alkoholu w sklepach w porze nocnej już w 2016 roku, nie miało jednak możliwości prawnych. Po nowelizacji prawa przez Sejm w 2018 roku przyjęto nawet właściwą uchwałę, ale nie weszła ona w życie. Prohibicję wprowadzały natomiast pojedyncze dzielnice, miasto podpisało również porozumienie branżowe ze sklepami, jednak nie wszystkie się do niego stosowały.
W kwietniu zeszłego roku temat znów pojawił się w krakowskim magistracie. Zrealizowano wówczas
badania opinii społecznej
, które wykazały, że większość mieszkańców Krakowa opowiada się za ograniczeniem sprzedaży alkoholu w godzinach nocnych.
Wczoraj Rada Miasta Krakowa przyjęli projekt
uchwały
dotyczącej ograniczeń w nocnej sprzedaży alkoholu. Zgodnie z nią zakaz będzie obowiązywać od północy do 5:30 we wszystkich dzielnicach miasta z wyłączeniem barów i restauracji. Uchwała ma wejść w życie już
1 lipca
.
Za przyjęciem uchwały głosowało 32 radnych. W czasie dyskusji poprzedzajacej głosowanie wielu z nich wyrażało jednak swoje wątpliwości.
- Mam problem z tym projektem uchwały. Wynika z niego, że w Krakowie ludzie śpią między północą a 5.30. Mieszkańcy nie oczekują prohibicji, tylko abyśmy rozwiązali
problem klientów nocnych sklepów z alkoholem
, którzy zakłócają porządek. Jest wiele możliwości, które moglibyśmy wykorzystać. Chodzi m.in. o interwencje Policji i Straży Miejskiej. Są też przepisy. Urząd może cofać, nie wydawać koncesji na sprzedaż alkoholu. Nie wyczerpujemy pełnego potencjału - mówił niezrzeszony radny Wojciech Krzysztonek.
- Mam wątpliwość, czy uchwała spełni swoją rolę. Jeżeli przy ulicy są trzy sklepy i pięć pijalni wódki, to co z tego, że zamkniemy trzy sklepy, jak alkohol będzie można kupić w pięciu innych punktach. Nie widziałem pijanych Anglików pijących pod sklepem, jak już robili zamieszanie to po wyjściu z nocnych lokali. Jeżeli właściwie działałby odpowiednie służby, robiłyby kontrole, raportowały, to już dziś
najbardziej uciążliwe punkty z alkoholem można byłoby wyeliminować, odebrać im koncesje
- mówił z kolei Michał Drewnicki z PiS.
Pojawiały się również propozycje, aby w Dzielnicy I zakaz obowiązywał już od 22.
- Gdybym nie mieszkał w Dzielnicy I, to nie robiłoby mi to żadnej różnicy. Mam przyjemność tu mieszkać i wiem, jak to wygląda na co dzień. Tu jest problem osób, które wędrują po pubach i restauracjach, a w między czasie kupują alkohol w sklepie i spożywają na ławce, samochodzie, czy parapecie. Jeżeli kupią ten alkohol o godzinie 24, to skończą spożywać o 1, 2 w nocy. Proszę więc, aby na terenie Dzielnicy I wprowadzić ograniczenie sprzedaży w godzinach od 22 do 6. Rozwiązania jakie proponowane są w centrum nie musza być kopiowane w innych dzielnicach - mówił Tomasz Daros z PO.
W toku dyskusji wyrażano obawy, że prohibicja przyczyni się do
spadku dochodów miasta
pochodzących np. z opłat wnoszonych przez sklepy. Jak informuje Gazeta Krakowska, powołując się na dane z urzędu miasta, w 2022 r. udział sprzedaży detalicznej alkoholu w ogólnej wartości sprzedaży alkoholu w Krakowie wynosił ok. 68%. Trudno jednak oszacować konsekwencje prohibicji dla budżetu miasta.
"Dochody z opłat za zezwolenia, wnoszone przez przedsiębiorców, są przeznaczane na cele realizacji gminnego programu profilaktyki i rozwiązywania problemów alkoholowych. W bieżącym roku zaplanowano z tego tytułu 25 mln zł. W przypadku braku możliwości sprzedaży alkoholu w sklepach w godzinach nocnych, możliwe jest zmniejszenie dochodów z tytułu opłat. Prawdopodobnie w takiej sytuacji zwiększą się obroty z tego tytułu, uzyskiwane przez lokale gastronomiczne, a w konsekwencji ewentualne obniżenie dochodów gminy będzie niewielkie" - podaje krakowski magistrat.
Kraków to kolejne miasto, które wprowadza zakaz nocnej sprzedaży alkoholu w sklepach. Wcześniej takie rozwiązania przyjęły m.in. Zakopane, Katowice czy Poznań.